Żyla, żyletka, śmierć.Aniele usłysz moje myśli,które uciszyleś ...

Witam ponownie!

Na początku wielkie dzięx dla YOCK za okazaną pomoc i skorzystanie z jego materiałów do wykonania oceny ryzyka zawodowego. To była moja pierwsza ocena ryzyka zawodowego i muszę przyznać, iż powoli zbliżam się do końca jej pisania
Mam natomiast mały kłopot na sam koniec, a mianowicie brakuje mi kart ocen ryzyka dla:

- logopeda
- intendentka
- osoba, która pilnuje uczni w autobusie podczas dowozu ich do szkoły

Mam również pytanie: czy jest wymagana osobna karta dla pracownika kuchni, który jest osoba niepełnosprawną? Zaznaczę, iż wykonałem już ocenę dla pracowników kuchni (liczba etatów - 4, w tym jedna niepełnosprawna). Czy w związku z tym muszę dopisać osobna kartę dla tej osoby niepełnosprawnej, pomimo tego, iż ująłem już ją?

Z góry dzięki za odpowiedź

Pozdrawiam
Paweł




Witam ponownie!

Na początku wielkie dzięx dla YOCK za okazaną pomoc i skorzystanie z jego materiałów do wykonania oceny ryzyka zawodowego. To była moja pierwsza ocena ryzyka zawodowego i muszę przyznać, iż powoli zbliżam się do końca jej pisania
Mam natomiast mały kłopot na sam koniec, a mianowicie brakuje mi kart ocen ryzyka dla:

- logopeda
- intendentka
- osoba, która pilnuje uczni w autobusie podczas dowozu ich do szkoły

Mam również pytanie: czy jest wymagana osobna karta dla pracownika kuchni, który jest osoba niepełnosprawną? Zaznaczę, iż wykonałem już ocenę dla pracowników kuchni (liczba etatów - 4, w tym jedna niepełnosprawna). Czy w związku z tym muszę dopisać osobna kartę dla tej osoby niepełnosprawnej, pomimo tego, iż ująłem już ją?

Z góry dzięki za odpowiedź

Pozdrawiam
Paweł

Witam .Mam pytanko czy ta osoba niepełno sprawna/ pracująca w kuchni/ została zgłoszona do PIP. Ryzyko osoby pilnującej uczniów w autobusie dopisz/zagrożenia/ do jego stanowiska pracy jak widzisz poszerza to wiedzę o zagrożeniach dla tego pracownika ,dodaję ,że musisz znaleźć kogoś na zastępstwo/osoby pilnującej dzieci w autobusie/ bo jak wiesz L-4 wyskoczy i co ? ?? zastąpi ją pracownik który nie ma zielonego pojęcia o wystepujacych zagrożeniach oraz o sposobie działania w razie "W"
W kuchni dla KAŻDEGO pracownika wykonujesz ORZ .Wczesnej ktoś ładnie napisał " pierwsze co to opis pomieszczenia z zagrożeniami " tak jest prawda ale musisz pamiętać ,że czasami pracownicy wychodzą na zewnątrz budynku np. wyrzucić śmiecie, przyjęcie towaru/dzwiganie!/ . I warto dopisać w zagrożeniach i we wnioskach profilaktycznych kilka stwierdzeń. Powodzenia Pozdro YOCK




I jeszcze odnośnie życia na wsi, pracy, korków, dzieci etc.

Ja po dwóch latach korków - do pracy jeździłam przez grunwald i potem przez całe miasto - podjęłam decyzję o rezygnacji z pracy w mieście - na pewien czas. Mam ten luksus że mam wolny zawód do którego co jakiś czas wracam i z którego mogę żyć. A szkoda mi życia i nerwów na korkową szarpaninę i przesiadywanie bez sensu w biurze.
Wolę pić sobie kawę na tarasie w lecie o 10 rano, potem się poopalać i kąpać z dziećmi w basenie (mamy basenik z marketu, ok 5 m średnicy, 1 m głębokości, można od biedy popływać :) ) Czego więcej trzeba? Nawet na wakacje mi się nie chce jeździć, gdzie mi będzie lepiej :) A pracować mogę w nocy albo wcześnie rano, sama sobie robotę układam. Pracować mogę nawet na tarasie - jest zadaszony :) siedzę sobie przy kompie i patrzę na dzieci jak się bawią.

Mieszkając w mieście też bym stała w korkach, też musiałabym dowozić dzieci na zajecia a tak to córka chodzi do szkoły w Kamieńcu - szkoła jak szkoła, poziom całkiem niezły, trochę zajęć pozalekcyjnych jest, do tego wożę ją na Biskupin do Śwatowida - 15 minut, w sumie korków strasznych w tych godzinach nie ma, można przeżyć.
Dzieci z zajęć pozalekcyjnych maja:
córka - ceramika, plastyka (Biskupin), plastyka w szkole, dodatkowe kółko matematyczne, jakaś gimnastyka w szkole, basen w weekendy (na Zaciszu).
syn - basen (Zacisze), dużo zajęć w przedszkolu.

Na Biskupinie w Światowidzie jest wszystko - muzyka, plastyka, szachy, teatr, elektronika, joga, taniec, co kto chce.

DO niedawna jeździłam z dziećmi na treningi aikido na Paderewskiego, ale po prostu nie wyrobiłam, nie dałam już rady, moje życie zaczęło przypominać bycie taksówkarzem własnych dzieci. Syn ma do tego dużo terapii z pedagogami, logopedą etc. - też w mieście. Na brak zajęć dodatkowych nie narzekają :)

Jakoś daję radę. Nie mogę sobie pozwolić na pracę w mieście z tego względu że moje dzieci są na specjalnych dietach i po prostu odpada żywienie w stołówkach, muszę im dużo codziennie gotować, przygotowywać, podawać leki etc. Po prostu muszę pracować w domu. To samo byłoby w mieście.
Ale tu przynajmniej korków nie mam.

W przyszłym roku syn idzie do szkoły i będę mieć pełen luz - dzieciaki będą wracać same z autobusu albo przynajmniej będę po nich wychodzić ten kawałek.
podpisuję się obiema łapkami 8)
my też podjęliśmy ryzyko [bo to jest jednak ryzyko, ale kto nie ryzykuje ten... (dokończyć wedle uznania :wink: )] pracy w domu i pięknie jest! choć upierdliwie również, bo wolni strzelcy płacą za wolność często brakiem płynności :lol:
więc trzeba brać większość fuch, jakie się nawiną, bo nie wiadomo, czy w przyszłym miesiącu nawiną się również... oczywiście, zależy to od specyfiki zawodu i układów ze zleceniodawcami, ale mimo wszystko u większości nieetatowców widzę podobny syndrom. tak więc niby nie w pracy, ale ciągle w pracy. ja jednak wolę to, niż tradycyjne układy pracownicze.

dzieciaki - wiejska szkoła i przedszkole. jest fajnie i swojsko. i blisko! 5-10 min piechotą. w moim przypadku - MDK Krzyki - ceramika, malarstwo [20 minut drogi, raz w tygodniu] + w szkole plastyka, gimn. korekcyjna, angielski, muzyka. również dieta. i logopeda na dniach.
[czyli bliźniaczo do BK :lol:].

można ułożyć sobie dowolnie dzień, ze Starym w piżamach sączyć kawę na tarasie, wyskoczyć do marketu świtem, zrobić szybkie zakupy bez przepychania się przez tłum, wpaść do urzędu, pogrzebać w ziemi, śmignąć na rowerze przez pola, gdy mózg się przy kompie zlasuje...
i z rodzinką jest się nonstopkolor. jak dla mła: o to w tym wszystkim chodzi. 8)

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qup.pev.pl