Żyla, żyletka, śmierć.Aniele usłysz moje myśli,które uciszyleś ...

Olu, nie wiem, czy przydałabym się Tobie na coś, skoro piszesz, że masz dostęp do fachowców, ale jakbyś chciała pogadać, to pisz na priva, jestem oligofrenopedagogiem (teoretykiem, nie pracowałam jeszcze w zawodzie) oraz studieję logopedię. Moge podpowiedzieć co warto przeczytać, moje koleżanki pracują w szkołach integracyjnych w Gdańsku.
Pozdrawiam



No ja jak wiadomo logopedia z filologią polską ;-)
28 w poniedziałek przeprowadzam się do Gdańska do akademika
a 30 mam już spotkanie z opiekunami roku, rozdanie legitymacji itp. itd.
Plan już jest, niektóre przedmioty rewelacja, niektóre nuda, no ale ważne, że piątki są wolne i że mam również zajęcia na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym .
Na roku 60 osób- same baby, dlatego rekompensata w postaci GUM się przyda :lol: :twisted:



kierunków
Dzięki. (; Nie wiem, jak mogłam nie zauważyć, ale ja to zawsze walnę błąd w najbanalniejszym słowie. xD

Ja studiuje 1 i 1/2 kierunku. Tzn z racji tego, że jestem na specjalności nauczycielskiej mam obowiązek wg prawa oświatowego kształcenia w dwóch kierunkach, w moim przypadku jest to kulturoznastwo. Kończąc te studia mam te same uprawnienia jeśli chodzi o szeroko pojęte istytucje oświatowe co absolwenci tego kierunku.
Dwukierunkowców jest teraz multum... U nie średnia na roku to 23 lata i ponad połowa to ludzie zabójczo inteligentni, dla których dwa kierukni to nieznaczny wysiłek.

Ja planuje jeszcze coś i jeśli miałoby to dojść do skutku to zaczęłabym od początku 3 roku obecnych studiów (czyli już za rok ) Wybierałabym pewnie spośród: rusycystyka, skandynawistyka, logopedia... Myślałam o etnologi ale w Gdańsku nie ma takiego kierunku i musiałaby m się przeprowadzić (tylko wtedy nie wiem co z tym piewszym kierunkiem )

A co do tego czy jest trudno, to wszystko zależy
Od kierunków od uczelni itp, dobre czasy bynajmniej w Trójmieście dla dwukierunkowców się skończyły i nie zanosi się by miały wrócić



Mamy przyjemność zaprosić Państwa do udziału w Projekcie "Równość poprzez komunikację kursy języka migowego".

Projekt jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego i adresowany do pracowników instytucji użyteczności publicznej, logopedów i nauczycieli.

Zapraszamy osoby dorosłe, wykonujące pracę na umowę o pracę lub umowę cywilno-prawną, zamieszkałe w województwie pomorskim na bezpłatny kurs języka migowego.

Obecnie ogłaszamy nabór wśród pracowników instytucji użyteczności publicznej.

Zajęcia będą odbywać się w lokalu Polskiego Związku Głuchych w Gdańsku, ul.Pniewskiego 8 we wtorki i w czwartki od godz.16:30. Kurs rozpoczynamy w dniu 26 maja 2009, ilość miejsc ograniczona.

Szczegóły na stronie www.komunikacja-pomorze.mgsd.pl

Zgłoszenia przyjmujemy:
1/ telefonicznie pod numerem 0-58 710 79 91 w dniu 07.V.2009 w godz. 14-18, w dniu 12.V. 2009 w godz.14-18
2/ telefonicznie pod numerem 0-650 507 075
3/ poprzez e-mail komunikacja-pomorze@mgsd.pl

Formularze zgłoszeniowe są do pobrania na naszej stronie. Wypełnione prosimy przesłać pocztą lub dostarczyć osobiście - po wcześniejszym kontakcie telefonicznym.

Serdecznie zapraszamy i zachęcamy do poszerzania swoich kwalifikacji.

www.komunikacja-pomorze.mgsd.pl



w pełni zgadzam się z Twoją propozycją, nikt nie patrzy, że musisz z dzieckiem jeździć po przeróżnych specjalistach, nie wspomnę o pobytach w szpitalu, ja dojeżdżam codziennie na zajęcia albo do OWI albo na prywatne zajęcia, rehabilitacja + logopeda, w jedną stronę 15 km, mimo iż jeżdże po Gdyni tylko. Na szczęście mniej mam teraz wyjazdów do Gdańska, raz w miesiącu w tej chwili, kardiolog, ortodonta, genetyk, a tu już trzeba pokonać ponad 20 km w jedną stronę, oczywiście w olbrzymich korkach.
Chętnie zostałabym z maluszkiem w domu na kolejny rok, ale finansowo będzie wówczas bardzo krucho, a Nas jest w domu 6 osób... więc decyzja na dziś powrót do pracy
pozdrawiam



Witam wszystkich i od razu chcę poinformować, że zakładam wegetariańskie przedszkole w Gdańsku!!! :mryellow: I oczywiście szukam chętnych. W przybliżeniu miesięczny koszt takiego przedszkola wynosić będzie do 1000zl (zapewnione 3 posiłki dziennie, angielski 5x/tydz., rytmika, logopeda i oczywiście zajęcia zorganizowane w grupach wiekowych; jedyną odpłatnością dodatkową będzie gimnastyka korekcyjna). Przedszkole mieścić się będzie w domku jednorodzinnym (oczwiście odpowiednio przystosowane). Przedszkole ma ruszyć we wrześniu 2008. CZY SĄ CHĘTNI????



Ja od początku ciąży wsuwałam magne B6 trzy razy dziennie jedną tabletkę. niestety nie uchroniło mnie to przed nerwicą. zresztą ginekologowi mówiłam, że moge brać, czemu nie, ale jak mnie nerwica chwyci to przejdę na mocniejszy kaliber. A dzisiejszy wieczór jest bardzo fajny. mam dobry humor i zero lęków. Jak ten nastrój mi faluje, można zgłupieć. A moje obawy, że dzidzia nie urośnie, bo jem mniej są chyba bezpodstawne, bo brzusio robi się coraz większy, a z jedzeniem trochę się porzestawiałam na połudiowe, popołudniowe i wieczorne godziny. poranki odpuściłam. Jutro mam wizytę u terapeutki. tak się składa że moja terapeutka i mój psychiatra pracują na Akademii Medycznej w Gdańsku. Niesty na terapię muszę daleko dojeżdżać ( 60 km) ale nie narzekam. wolę to niż życie sprzed terapii.

H_ania myślę, że podjęcie decyzji o kolejnym kierunku studiów wymagało nielada odwagi. Ja chciałam podyplomowo zrobić sobie jeszcze logopedię, ale odpuściłam ze względu na dziecko. chciałam oszczędzać moje nerwy. Jeśli studiujesz to co lubisz będzie ci łatwiej, tylko nie popadaj w perfekcjonizm i nie kieruj się ambicjami. Nerwica to lubi , nawet bardzo.

Gdamalena ten idealizm mnie już wielokrotnie gubił, ale coraz częściej twardo stąpam po ziemi, bo życie mnie tego uczy. szkoła to niestety nie jest miejsce dla mnie. Nie lubię tłumów, zamieszania, hałasu. Mam to szczęscie, że mieszkam w miejscowości wypoczynkowej i w lecie prowadzę działalność gospodarczą. Finansowo nie mamy najgorzej, chociaż tkwimy po uszy w długach, ale dzięki temu niedługo przeprowadzimy się do własnego domu. zawsze moim największym marzeniem był dzidziuś i własny dom. Wię może mi się uda.



Amatisne linguam Latinam? Non satis vobis est eam tantummodo legendo, vertendo, interpretendo colere? Invitamus vos ad
SCHOLAM LATINE LOQUENDI, qua libere hilariterque de scriptoribus antiquis et de aliis rebus variis loquemur, fabulabimur, philosophabimur. Nolite timere!

Invitantur omnes. Qui numquam Latine loqui conatus erit, eo plura addiscere poterit.

Schola Latine Loquendi Caeciliana MMVIII celebrabitur Gedaniae a die IV usque ad diem IX mensis Augusti.

Cum veteranos tum tirones imo ex corde invitamus.

Nomina detis per epistulam electronicam vel nuntium privatum scil. PW ad me (orbiliam)

hoc modo:

praenomen, nomen gentilicium
disciplina studiorum / nomen scholae
annus studiorum / classis scholae
inscriptio cursualis
inscriptio electronica
quam diu Linguam Latinam discis
usus Latine loquendi (elige!):
.......I: numquam conatus/a sum Latine loqui
.......II. sententias simplices profari scio
.......III. de rebus non nimis intricatis colloqui scio
.......IV. Latine philosophari scio[/list]

Nomina date:
usque ad diem XXIII mensis Maii, si in deversoriis studentium pernoctare vultis:
usque ad diem XXXI mensis Iulii, si alibi pernocatibitis
Poteritis etiam partim scholam frequentare diebus electis

Scholae fient in:
Zakład Logopedii Universitatis Studiorum Gedanensis (in aula, quae olim cenatio fuit)
Wita Stwosza LVIII
Gdańsk

Si dies XXIII m. Maii preateriit, potestis ipsi scribere ad gubernatricem diversoriorum Universitatis Studiorum Gedanensis, ut vobis cubiculum provideat.
Scribite Polonice / Anglice ad inscriptionem:
ds4 at univ.gda.pl

Pretia (Polonice)
http://www.univ.gda.pl/pl/Lato/cennik.html

orbilia dnia Pon 21:29, 30 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz



Pozdrawiam koleżanki i kolegów z macierzystego kierunku logopedii podyplomowej.
Władysław Pitak, absolwent 1987



Według danych z opracowań statystycznych naukowców logopedów językoznawców szacuje się 40% społeczeństwa nie rozumie tekstu pisanego .Przeczytałem za pana namową artykuł na stronie nasze miasto Gdańsk . W spomnianym tekstcie nie znalazłem jak zapewniał p Zaskoczenie żadnych żenujących wypowiedzi p.vice-min. W artykule przdstawiono słynne wypowiedzi p.dr Karnickiego o szkodliwych połowach małego dorsza przez polskich rybaków .Dramatem naszego rybołówstwa jest przedstawianie polaków jako główne zagrożenie dla równowagi stanu dorsza w Bałtyku .Pozwolę sobie zauważyć że na Morzu Bałtyckim na naszych łowiskach oprócz polskich kutrów tego samego dorsza poławiały statki unijne . Skandynawom ,Niemcom ,Łotyszom nikt poławianie małych dorszy nie zarzuca .(W stawki Bakoma te same ryba ta sama ) .Duże super statki oceaniczne ,ilość tych jednostek i czas przebywania w Polskiej strefie znana powinna być Centrum Monitoringu .Na jednym łowisku bywało 25-30 statków unijnych łowiących dorsza .Żaden uczony z kraju lub z zagranicy obcym statkom unijnym wyrządzanie szkód w stanie zasobów dorsza nie zarzuca .Wydajności połowowe statków dorszowych unijnych znane ( dzięki polskim rybakom pracującym na tych jednostkach )naszym szyprom średnia do polskich kutrów 6 : 1 dla obcych .Bardzo ciekawy jestem czy nasza administracja morska- Inspektoraty Rybołówstwa posiadają dane o połowach w Polskiej Strefie Ekonomicznej dorsza przez te super statki ? Czy kiedykolwiek kontrolowano ich na morzu tak jak Polskie kutry ? Ciekawy jestem również czy dorsz wyładowywany w polskich portach ze statków unijnych w liczony został do sum kwoty zaliczonej na konto polskiego rybołówstwa ? Do wypowiedzi p.Wojnicza także w owowym artykule nie warto komentować p. armator Wojnicz ma prawo kuter postawić na mocno pewnie go stać .Dla mnie kolejne 4 miesięce postóju kutra po 3 miesięcznym zakazie połowów to bankructwo Nie wiem ilu armatorów jest w tak dobrej sytuacji finansowej jak p. Wojnicz w-g mojej wiedzy prawie wszyscy armatorzy kolejny zakaz połowów uznają za ostatni



U nas rehabilitacja Ani wygląda sprawa następująco - w pażdzierniku br. nasza rehabilitantka z OWI w Gdańsku podzękowała nam i powiedziała, że te umiejętności,
które powinna nauczyc Anię to Ania już je osiągnęła: sama wstaje, chodzi i tym stwierdzeniem obwieściła mi, że proces rehabilitacji indywidualnej w OWI został ukończony a to, że Ania ma wiotkośc mięśni i stawów, krzywo ustawia nogi i stopy to normalne u dzieci z zespołem Downa i dalsza indywidualna rehabilitacja nie jest jej już potrzebna, (oczywiście ja się z tym stwierdzeniem nie zgadzam - Ania ma w dalszym ciągu prywatną rehabilitację indywidualna w domu) że teraz piorytetem powinny byc dla naszej córki zajęcia logopedyczne i jej uspołecznianie w grupie.
Logopedę mamy 2x w miesiącu. Przed wakacjami zgłaszaliśmy Pani psycholog z ośrodka, że bardzo byśmy chcieli, by Anię od września zapisano do grupy przedszkolnej a mimo to przydzielono Anię do grupy rehabilitacyjnej (nie byliśmy jeszcze na zajęciach w tej grupie gdyz nie pasują nam godziny, ale tego nikt jak na razie nie uwzglednił).
Interweniowałam u kierowniczki...i na razie cisza Ania ma tylko zajecia z logopedą.
Tak bardzo bym chciała Anię od września przyszłego roku zapisac do przedszkola ale bez jej doswiadczeń społecznościowych, grupowych zdaje sobie sprawę, że będzie bardzo trudno. Ani bracia są dorośli, w większości nie ma ich w domu, my nie mamy znajomych ani rodziny z tak mamłymi dziecmi, mieszkamy na wsi...Ania ma brak towarzystwa w swoim wieku! Przedszkole to dla niej i dla nas koniecznośc i możliwośc jej dalszego rozwoju.
Uważam, że rehabilitacja naszym zespołowym dzieciom potrzebna jest zawsze. i nie powinno się jej pozbawiac żadnego naszego dziecka pod żadnym pozorem, tłumaczeniem.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qup.pev.pl