Żyla, żyletka, śmierć.Aniele usłysz moje myśli,które uciszyleś ...

u psów myśliwskich i gończych, może wystąpić problem z nauką komendy "do mnie" na spacerach gdy pies jest spuszczony ze smyczy. Psy te mają bardzo silny instynkt łowiecki, dlatego bardzo ważne jest aby na tyle skupic na sobie uwagę psa, żeby właściciel był ważniejszy niż trop. Jest to nie lada sztuka, ale potem jest wielka satysfakcja, z ułożonego psa gończego, czy myśliwskiego.





Jednak w razie ataku straty są duże. I dlatego lepiej przesadzić z ostrożnością niż potem dziecko ma mieć spaprane całe życie. Wiem o czym piszę - chodziłem do szkoły z dziewczyną której pies wygryzł policzek


Człowieku zacznijmy od tego czy ten pies atakował...?

nie wrzucaj wszystkich psów do jednego wora...

to, ze twoja koleżanka w szkole doznała strasznej krzywdy nie świadczy, ze i temu dziecku stała by się ta sama krzywda...


Ta zasada stosuje się wyłącznie do ludzi. Psa na terenie łowieckim można zgodnie z prawem odstrzelić tylko za to że zagraża dzikiej zwierzynie.

nie prawda, ze może odstrzelić od tak bo pies jest w lesie... odstrzelić jedynie może jak pies jest zdziczały... (czy ty wiesz jak duzo ludzi chodzi na spacery do lasu ze swymi psami)...

i co kazdy pies powinien być odstrzelony bo znalazł się na terenie lasu...?

a wątpię by po lesie biegały watachy wsciekłych psów...


Miał prawo i z tego prawa skorzystał.

boże drogi co z ciebie za człowiek.... na pewno nie miłośnik zwierzat...



" />
">Dlaczego myśliwy ma zawsze rację? pomijając że ma broń oczywiście...
Czemu Policja traktuje słowa myśliwego jak świętość, a właściciela psa nie traktuje na równi?
Czemu pseudomyśliwi są uprzywilejowani w stosunku do prawa?
Czemu myśliwi się boją pseudomyśliwych?
Dlaczego myśliwi sami nie wykluczają pseudomyśliwych z kół łowieckich?


To wszystko można na spokojnie zmienić. Trzeba tylko chcieć. Broń.. policja.. pseudomyśliwi...
nie trzeba nawet zmieniać prawa, które gdzieś tam przewija się w tle. Zabicie komuś psa,
nie bezpańskiego ale z ludziem za plecami to świństwo w stosunku do ludzia i ludź powinien
zareagować... zielony, żółty, konserwatywny, demokrata powinien wziąść leżącą lagę, kij, coś
co mu pasuje do ręki i lać tym myśliwego aż uzna że wystarczy, że ten chamek już zapamięta
na zawsze że TRZEBA SIĘ BAĆ. Gdy będzie 5 artykuł w gazetach ..."po raz kolejny właściciel
zastrzelonego przez myśliwego psa złamał szczękę myśliwemu" przestaną strzelać. Jeśli jesteśmy
słabsi... artykuł: " Myśliwy zastrzelił psa i pobił jego właściciela" zadziała podobnie jak poprzedni
i na sędziów i na opinię publiczną. To najszybsze i być może /niestety/ jedyne konkretne działanie,
reszta to gadu gadu gadu i następne psiuty strzelone.
Sorry za szczerość... ale mam już ponad 50 lat, kiedyś też polowałem, kocham swoje psiuty
i na 3... w bok od nich gdy biegają w obrożach obok mnie po lesie bo będziem prać..



" />I jescze jedno- do rmatysiaka - zeby byc konsekwentnym to mosielibysmy porownac statystycznie ilosc osob zastrzelonych przez mysliwych z ioloscia osob zagryzionych przez psy -zgodze sie ze psy to dropiezniki, ze jest ich za duzo, ze w Polsce sa glupie przpisy- uwazam ze powinna byc selekcja i szkoelnie wlascicieli psow (np skalda sie podanie do urzedu ze chec sie kupi pieska - urzad wydaje skierowanie na szkolenie 2 tygdonie i dopiero po zdaniu egzminow i przejscia odpowiedniegop szkolenia mozna by bylo stac sie posiadaczem psa) i ze wszytkie psy powinny byc rejestrowane i ubezpieczone. Zgadzam sie jak najbardziej, zal mi tych biednych walesajacych sie psow, ktore zmuszone sa do polowan przez durnych wlasciccieli, zgadzam sie ze te psy sa niebezpieczne i boje sie ich tak samo jak mysliwych i zgadzam sie ze pewnie mniej tye zwierzeta beda cierpialy kiedy sie je zastrzeli- ale nei o to mi chodzi chodzi mi o to ze boje sie puscic dziecka na wlasna lake zeby sie pobawilo z psem bo obok jest jakis okreg lowiecki i nei mam nigdy pewnosci ze jakis zfrustrowany mysliwy postanowi chociaz raz wystrzelic na tym polowniu- do mojego psa za ktorego zpalciclem 2000 zl utrzymuje go przez 3 lata za 500zl miesiecznie
i ktory jest dl amojego dzicka jak brat a dla mnie jak drugi syn . A chcialbym miec taka pewnosc



" />Ja się nie znam na wiemarach...a na myśli miałam exterier psa.....podobały mi się te "Konabesy"....wg mnie oczywiście, były takie jak weimary powinny być bo dzisiejsze pogłowie to raczej kupa wynalazków i mieszanka, zwłaszcza australijczyków...nie wiem skąd ta moda:) Czy nie lepiej dla Weimara a raczej jego użytkowości byłoby sprowadzenie jakiejś europejskiej krwi?? No sorry, ale jeszcze nie potrafię się przekonać co użytkowości weimara z Australii:) z naszymi jest trochę lepiej, aczkolwiek sporśród tłumów wydaje mi się, że na palcach jednej ręki można policzyć ludzi i ich weimary, które pracują bądź starają się je użytkować łowiecko......



" />lilk_a z tego co ja wiem to są to dwie różne imprezy ale:
próby polowe to jest impreza organizowana tylko w celu oceny wrodzonych cech psiaka w celach głownie hodowlanych
field trialsy zaś są imprezą konkursową które zaliczają się przy ubieganiu się o certyfikat "użytkowości", czyli trochę wyższy poziom, oraz ich wynik może być brany pod uwagę w ubieganiu się o uprawnienia hodowlane - zamiast prób pracy.
Próby polowe oraz field trialsy oceniają ogólną pracę psa w polu i jego predyspozycje.
Jeśli coś źle lub błędnie napisałam to proszę o poprawienie lub o uzupełnienie
dokładniejsze przepisy można znaleźć w przepisach związku łowieckiego



Grafi - ale z ciebie gaduła
No mamy nadzieję, że razem będziemy pomykać na szkolenia
Na razie IPO traktujemy jako formę rozwijania pasji do ganiania - czyli rozwijania instynktu łowieckiego.
A jakby Bianeczka coś odziedziczyła po tacie- a są takie szanse - to kto wie
Na razie PT i raz jest ok raz troche słabiej - bo nasza sunia nasze szkolenia najlepiej chciałaby spędzić bawiąc się z wszystkimi psami .
My zglosilismz Bianke do Poznania.
A czeka nas praca nad stoj i pokazywaniem uzebienia no i by nie fukala na pana sedziego musimy dac rade
No to do roboty



Już od blisko 10 lat Połczyn-Zdrój odwiedza około dwóch tysięcy myśliwych z całego kraju. W tym roku, na IX Euroregionalnych Spotkaniach Łowieckich ‟Darz Bór”, czekała na nich niespodzianka od Ĺ kody.

Połczyn-Zdrój to urokliwy kurort leżący na Pomorzu Zachodnim, w którym jak przystało na miasto uzdrowiskowe, odbywa się wiele wydarzeń kulturalno - rozrywkowych. Jednak szczególne miejsce w kalendarzu imprez zajmują Euroregionalne Spotkania Łowieckie ‟Darz Bór”.

Organizatorzy imprezy przygotowali dla myśliwych, którzy z natury rzeczy są użytkownikami samochodów terenowych, nie lada motoryzacyjną atrakcję. W porozumieniu ze Skoda Auto Polska podczas tegorocznego ‟Darz Boru” prezentowany był najnowszy model samochodu Ĺ kody – Yeti. – Co roku staramy się urozmaicać formułę imprezy – mówi Tomasz Chmielewski, inspektor ds. promocji Urzędu Miasta i Gminy w Połczynie-Zdroju, głównego organizatora łowieckiego festiwalu – dlatego prezentacja samochodu typu SUV, który jeszcze nie jest w sprzedaży na terenie naszego kraju, była ciekawą atrakcją dla uczestników festiwalu.

Ponadto w programie znalazły się konkursy na potrawę i nalewkę myśliwską, turniej strzelania do rzutków, koncerty sygnalistów, pokazy psów myśliwskich, sokołów i wiele innych atrakcji.

Trzeba przyznać, że zainteresowanie nowym modelem było bardzo duże. Myśliwi na co dzień doceniający zalety aut terenowych, w sposób szczególny podkreślali walory off – roadowe samochodu Ĺ kody i z zainteresowaniem wypytywali o szczegóły oferty - mówi Marcin Weksej, Specjalista ds. kontaktu z dziennikarzami Skoda Auto Polska S.A.



" />yorki to niestety psy myśliwskie, tak jak jamniki czy teriery, takie psy mają instynkt łowiecki, ja nie ryzykowałabym, nawet jak piesek jest najkochańszy na świecie. Yorki były wykorzystywane do tropienia i zabijania szczurów są "gorsze" niż koty, trzeba o tym pamiętać.



" />Grzmilasie! Airgialla na zielonym napisała:

'Na łowieckim widziałam na ogarach też. Zróbcie szybko ogłoszenie o Drumli to wrzucę je na parę portali gdzie się ogłasza zaginione psy. Trzeba się skrzyknąć cała gromadą bo zaczyna się sezon polowań zbiorowych i zaczynają się kradzieże psów. Do Grzmilasa jesli podgląda forum taka moja prośba zastanów się komu Drumla w oko mogła wpaść to po pierwsza. Druga sprawa to mi podpowiedział Tomo z bigli jak rozpoczynałam szukanie Ariowisty- pogadaj z listonoszem który rozwozi listy w okolicy, daj mu zdjęcie Drumli dorzuć jakiegoś no nie wiem Sobieskiego, Bolsa czy co tam i niech ma na oku psy w swoim rewirze, to samo ze ludźmi pracującymi przy wywózce śmieci. Jeśli psy zaginęły w takich okolicznościach to znaczy że ktoś miał na nie oko już dawno i to nie przypadek że Drumla nie wróciła.
Swoja drogą to wielka szkoda że się u nas w PZŁ nie ewidencjonuje psów myśliwskich i nie daje im takich jak w Czechach papierków, problem kradzieży psów by się skończył gdyby do polowania były dopuszczane psy tylko zarejestrowane nie ważne z czy bez rodowodu.
Pozdrawiam i czekam na ogłoszenie chętnie pomogę'

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qup.pev.pl