Żyla, żyletka, śmierć.Aniele usłysz moje myśli,które uciszyleś ...

Dot.: Zniczok zaprasza! :) Ubrania w rozmiarach S/M/L :D
  Ok,zaraz podam:P Trampki mam w watku. A bluza ma wyszywane na plecach takie jakby dwa koguty,logo croppa:P



Grand Prix 3. Wielkiego Konkursu Fotograficznego NG

pisze tego posta bo nasz Marcin jest bardzo skromny a warto wiedziec ze mamy takie sławy na forum niby nic a jak wiele

Zniewalające swym urokiem zwłaszcza męską część widowni dziewczęta w strojach odalisek wykonujące taniec brzucha oraz nastrojowo-wybuchowy koncert Kayah uświetniły finał tegorocznej, trzeciej już edycji Wielkiego Konkursu Fotograficznego National Geographic.


Zniewalające swym urokiem zwłaszcza męską część widowni dziewczęta w strojach odalisek wykonujące taniec brzucha oraz nastrojowo-wybuchowy koncert Kayah uświetniły finał tegorocznej, trzeciej już edycji Wielkiego Konkursu Fotograficznego National Geographic. Impreza odbyła się w stołecznym Teatrze Narodowym.

Grand Prix przypadło Światosławowi Wojtkowiakowi za zdjęcie "W Podróży". Za to samo zdjęcie Wojtkowiak zdobył również nagrodę główną w kategorii Ludzie (grupa profesjonaliści). Oprócz statuetki – dłoni trzymającej logo National Geographic, zwycięzca otrzymał: zestaw fotograficzny Nikona, notebook HP wraz z drukarką oraz 2 bilety lotnicze w klasie biznes do wybranego miasta w Europie lub w połączeniach międzykontynentalnych, na trasie obsługiwanej przez SAS.
Nagrodę wręczała redaktor naczelna National Geographic Martyna Wojciechowska ubrana w powiewne sari w kolorze złota i wina. Jednocześnie, wraz z Marcinem Prokopem prowadziła całą galę.
Obfitowała ona w niespodzianki. Najpierw bowiem, w oparach białego dymu pojawiły niespodziewanie kuszące odaliski w kolorowych szatach i juź na widowni, między rzędami dosłownie nabitej gośćmi sali, wykonały pierwszy taniec brzucha. Potem przeniosły się z występem na scenę, Źywo oklaskiwane, wróciły na scenę jeszcze w połowie gali. W finale natomiast wystąpiła Kayah, przypominając kilka swoich starszych piosenek i niezapomniany szlagier Anny Jantar "Tyle słońca w całym mieście" w nowe aranżacji. Ciąg dalszy gali, juź mniej oficjalny, miał miejsce w teatralnych antyszambrach, gdzie jadła i napoju nie brakowało.

A oto lista pozostałych zwycięzców i wyróżnionych w poszczególnych kategoriach:
Kategoria Natura (Grupa Amatorzy): I miejsce Witold Rakowski za zdjęcie zatutułowane"&". Wyróżnienia: Grzegorz Niemyski za "Senne marzenie`" i Marcin Stefańczyk za "Powietrzne starcie".
Kategoria Natura (Grupa Profesjonaliści): I miejsce Maciej Duczyński za "Toskania – cyprysy". Wyróżnienia: Michał Piekarski – "Zatroskany rodzic", Paweł Młodkowski za "Rolnika oczy na świat".
Kategoria Ludzie (Grupa Amatorzy): nie przyznano nagrody głównej. Wyróżnienie: Andrzej Purzycki za zdjęcie "W sieci".
Kategoria Ludzie (Grupa Profesjonaliści): I miejsce Światosław Wojtkowiak – "W podróży". Wyróżnienia: Monika Kokoszyńska "Modlitwa", Kacper Kowalski " Słoneczna wioska".
Kategoria Kultura (Grupa Amatorzy): I miejsce Krzysztof Przeciechowski – "Fiesta zwycięzców". Wyróżnienia: Marcin Magdziak – " Proszę nie palić" i Beata Pastuszek – "Dom".
Kategoria Kultura ( Grupa Profesjonaliści): I miejsce – Rafał Uniszeski – praca bez tytułu. W tej kategorii nie przyznano wyróżnień.
Kategoria Extreme (Grupa Amatorzy): I miejsce Marcin Greguła – "Body board". Wyróżnienie: Antoni Myśliborski.
Kategoria Extreme (Grupa Profesjonaliści): I miejsce Bartosz Sadowski "Rodeo". Wyróżnienia: Artur Żera "Skok", Krzysztof Bielatowicz – "Walki kogutów" i Robert Piwko – "Wirowanie".
Moja Przygoda z National Geographic: – w tej kategorii nie przyznano nagrody głównej. Wyróżnienie: Izabela Król – " Dzieci lubią kakao".
Playfoto, kategoria Uchwyć chwilę: I miejsce – Sebastian Frączek – praca bez tytułu. Wyróżnienia: Piotr Rodzajewski – "Owad" i Krzysztof Barański " Deszcz".
Playfoto, kategoria Fotoblog: I miejsce Marta Helman – " Indiańska opowieść". Jury nie przyznało wyróżnień.
W oceniającym prace jury pod przewodnictwem fotografa NG Tomasza Tomaszewskiego zasiedli: reżyser filmowy i teatralny Feliks Falk, dziennikarz i fotograf Witold Krassowski, rysownik i animator Tomasz Bagiński, redaktor naczelna National Geographic Polska Martyna Wojciechowska oraz jej zastępczyni – Agnieszka Franus, a także rzecznik prasowy Play'a – Marcin Gruszka.
Pertnerem imprezy był PLAY. Petroni medialni: Radio ZET, Cityboard Media, Cinema City, EMPIK i TVN. Nagrody ufundowali: Nikon Polska Sp. z o.o., Hewlett-Packard Polska Sp. z o.o. i Skandynawskie Linie Lotnicze SAS.


http://www.national-geogr...d=653&page=text



Być jak Magda M.

Wojciech Krzyżaniak 29-03-2006, ostatnia aktualizacja 28-03-2006 22:44

Telewizyjne seriale znaczą dla nas coraz więcej. Już nie tylko z uwagą śledzimy losy bohaterów rodzimych oper mydlanych, ale marzymy, by żyć ich życiem. Chcemy ubierać się jak Mostowiakowie z "M jak miłość" i mieszkać w pokojach Burskich z "Na dobre i na złe"




Zjawisko to znane było na długo przed erą seriali. Chyba każdy z nas naśladował kiedyś sławnego piosenkarza, sportowca czy aktora. Ale idol to tylko człowiek i jego wizerunek, a serial to także wnętrza i to, co się w nich znajduje. A wszystko to jest przecież na sprzedaż. Codziennie przed ekranami telewizorów zasiada kilka milionów wiernych widzów, aby obejrzeć swój ulubiony serial i sprawdzić, co jest modne, jak powinno się wyglądać i w co ubrać. Niemal po każdej zmianie wizerunku jakiegoś znaczącego bohatera w sklepach pojawiają się tacy, którzy natychmiast muszą tę zmianę skonsumować. I nie ważne, czy chodzi o fryzurę, spodnie albo wystrój mieszkania.

- Klienci często przychodzą ze zdjęciami różnych gwiazd i proszą, by ich podobnie ostrzyc - mówi Beata Smoleń z zakładu fryzjerskiego Bea w Radomiu. - Dużą popularnością cieszą się gwiazdy sportu i piosenki, ale nie brakuje też naśladowców bohaterów seriali. Klienci najczęściej pytają o aktorów z "M jak miłość", zwłaszcza Hankę Mostowiak. Kiedy na rozdanie Telekamer zrobiła sobie fale, w zakładzie mieliśmy pełne ręce roboty - mnóstwo osób chciało mieć takie same.

Pani Beata nie ma czasu śledzić losów wszystkich serialowych bohaterów, ale stara się, bo wie, że musi być na bieżąco. Jak tylko któraś z aktorek zmieni uczesanie, w zakładzie pojawią się klientki z "telewizyjnymi zamówieniami". A pani Beata musi wiedzieć, czego oczekują.

Jeśli już możemy uczesać się jak w serialu, dlaczego nie mielibyśmy tak mieszkać? Sporym hitem okazały się skórzane kanapy firmy Kler pojawiające się w "Magdzie M", jednak klienci częściej pytają o meble z innych seriali.

- Z reguły są to meble z "Na dobre i na złe" i "M jak miłość". Jeśli chodzi o marki, to dominuje przede wszystkim Black Red White, która zapewniła wyposażenie w "Na dobre i na złe". Często zdarza się, że klient przychodząc do salonu, już dobrze wie, co chce kupić i nawet niespecjalnie interesuje się resztą sklepowego towaru - mówi Małgorzata Winiarska ze sklepu meblowego w Lewinie Brzeskim.

Po fryzurze i meblach czas na ubrania. Niestety, nie wszystkie kreacje, w których pokazują się nasze gwiazdy, należą do najtańszych. - Magda Miłowicz jest prawniczką, więc musi wyglądać elegancko. Przy tworzeniu jej wizerunku współpracujemy z marką Simple, jednak to droga firma i raczej mało prawdopodobne, żeby młode dziewczyny tłumnie rzuciły się na jej ubrania - uważa Monika Ugrewicz, kostiumolog serialu "Magda M.".

Tłumnie może nie, ale jednak... Natalia Grabowska z firmy LPP (Reserved) przyznaje, że często zdarza się, że klient przychodzi do sklepu i wie, że chce ubrać się w coś, co zna z serialu. Ale nie jest to zjawisko masowe. Zamiast kosztownych oryginałów fani wybierają więc bazarowe podróbki. Nie są one produkowane specjalnie z myślą o konkretnym serialu, ale na straganach zawsze można tam dostać ciuchy z metkami odpowiednich marek. - Ludzie nie pytają o konkretne ciuchy, ale czasami, gdy przymierzają, to słyszę, jak koleżanka mówi do koleżanki, że wygląda jak... no, jak jakaś aktorka czy coś. Czasami wymieniają tytuły seriali, ale ja ich nie oglądam, to nie wiem - mówi pan Waldek, który ma swój stragan na jednym z warszawskich bazarów. - Mój szef często mówi, że sprowadził coś, co będzie szło, bo w telewizji pokazują. Choć nie zawsze ma rację, to seriale często dają nam zarobić.

Ale nie można zapominać i o dodatkach. Wielkim powodzeniem jakiś czas temu cieszyła się na przykład ceramika sopocka, którą eksponowano w domu państwa Lubiczów z serialu "Klan". Możemy być jednak spokojni. Dzieł sztuki, które miałyby zdobić nasze ściany na wzór tych serialowych, nie musimy kupować. Możemy pożyczyć je z firmy Art Office. Jak znalazł na wizytę znajomych. Zresztą w serialach też od nich wypożyczają.

Prawdziwa serialomaniaczka, taka, co to z groszem się nie liczy, powinna więc bez mrugnięcia okiem zaopatrzyć się w gustowne kostiumy marki Simple, uczesać się a la Hanka Mostowiak i koniecznie mieć "komórkę z klapką". Panom radzimy skórzane fotele rodem z kancelarii prawniczej i ewentualne rozbijanie się po mieście srebrnymi fiatami jak Rysio Lubicz (można dołożyć taryfiarskiego koguta z logo "Metro Taxi" - uwaga, to nie jest artykuł sponsorowany!). Pamiętajcie zatem: dziś "Klan" o 17:35 w TVP 1.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qup.pev.pl