Żyla, żyletka, śmierć.Aniele usłysz moje myśli,które uciszyleś ...

06:42 05.09.2008
piątek

Rynek nieruchomości

Najem droższy w dużych miastach

Od wielu miesięcy na rynku sprzedaży mieszkań panuje stagnacja. Z oddanych w tym roku do użytku ponad 82 tysięcy mieszkań zaledwie 10-15 proc. znalazło nabywców, mimo że w naszym kraju brakuje co najmniej 1,5 mln mieszkań. Nie ma nabywców, bo banki zaostrzyły kryteria udzielania nowych kredytów, a potencjalni inwestorzy wstrzymują się z zakupami, licząc na większy spadek cen mieszkań. Dla osób o dużych dochodach, które na razie nie mają własnego mieszkania, najlepszym rozwiązaniem jest najem.

Za co zapłaci najemca

Osoba wynajmująca mieszkanie musi mieć świadomość, że czynsz nie jest jedynym kosztem, który poniesie. Nim wynajmiemy mieszkanie, należy upewnić się, kto zapłaci za wodę, gaz, energię elektryczną, telefon, telewizję kablową i internet. Może to być dodatkowo kwota rzędu kilkuset złotych miesięcznie.

Nie znajdziemy już mieszkania na wynajem, za które właściciel domagałby się ceny określonej w dewizach. Kiedyś było to normą, ale ostatnie lata przyniosły niebywały wzrost wartości złotego i czynsz określony np. w dolarach byłby całkowicie nieopłacalny.
Już od kilku lat właściciele mieszkań chętniej podają stawki za wynajem w złotówkach niż w euro i dolarach - potwierdza Matylda Kong z Ghelamco Residental.

Mieszkania wynajmują przede wszystkim studenci, osoby przyjeżdżające do pracy do dużych miejscowości, firmy dla swoich pracowników i właśnie osoby szukające mieszkania do kupna - mówi Artur Walczak z agencji redNet24. Często na najem mieszkania decyduje się kilka osób - by zmniejszyć indywidualne koszty najmu. Dotyczy to przede wszystkim studentów. Właściciele nieruchomości niezbyt chętnie patrzą na tego rodzaju najemców, bojąc się dewastacji lokalu i protestów sąsiadów. W takim wypadku najczęściej kwota najmu jest określana na nieco wyższym poziomie - o ok. 100 zł miesięcznie. Najemca musi się też liczyć z koniecznością zapłacenia kaucji gwarancyjnej - najczęściej w wysokości jednomiesięcznego czynszu.

Gdzie raczej nie wzrosną ceny najmu? Gdzie jest najmniejsze zróżnicowanie cen najmu - a gdzie jest największe? Za ile można chwili obecnej wynająć najtańsze mieszkanie jednopokojowe w Łodzi, we Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu i w Warszawie?

Roman Grzyb
Więcej: Gazeta Prawna 5.09.2008 (174) - Moje nieruchomości - str. C 2

http://finanse.wp.pl/kat,69476,wid,1032 ... caid=168dc



Zyski nie rekompensują nakładów

Anna Sielanko 16-03-2008, ostatnia aktualizacja 16-03-2008 15:42

Z barometru ‟Rz” wynika, że w ciągu minionego roku średnie ceny najmu w największych miastach wzrosły o ok. 9 proc. Prognozy mówią o dalszych niewielkich podwyżkach – do marca 2009 r. stawki mają pójść w górę przeciętnie o 4 – 5 proc.

Rynek wynajmu mieszkań jest zróżnicowany. Są miasta, gdzie widoczny jest wzrost popytu. Z innych miejscowości dochodzą sygnały o zastoju. Zdaniem ekspertów przy wysokich cenach sprzedaży mieszkań i relatywnie niskich czynszach spada opłacalność wynajmu w stosunku do lokat bankowych, których oprocentowanie ostatnio rośnie. W większości miast zwiększyła się w tym roku podaż mieszkań na wynajem, ale nie wszędzie ożywił się także popyt. Rosnące zainteresowanie wynajmem widoczne jest przede wszystkim we Wrocławiu, a także

w Białymstoku i Trójmieście. Zmniejszyło się zapotrzebowanie w Krakowie, a także w Warszawie.

Różnice między miastami dotyczą też preferencji klientów. We Wrocławiu – jak informuje Leszek Michniak z WGN – popyt na kawalerki przewyższa podaż. Natomiast w Katowicach zmniejszyło się – zdaniem Artura Jakubczyka z Lexpolu – zainteresowanie tak małymi lokalami, ponieważ różnica czynszu w porównaniu z mieszkaniami dwupokojowymi jest niewielka.

Wszędzie jednak jedno-, dwupokojowe mieszkania właściciele mogą wynająć znacznie szybciej niż duże pomieszczenia. Bardzo ważna jest też lokalizacja, a konkretnie dobre połączenie do centrum, możliwość szybkiego dojazdu również samochodem. W Warszawie najbardziej poszukiwane są na przykład lokale położone wzdłuż linii metra. Mniejsze znaczenie ma umeblowanie i wyposażenie, ponieważ właściciele zwykle gotowi są dostosować urządzenie wnętrza do życzeń wynajmującego.

Chociaż średnie ceny wynajmu mieszkań w ostatnich latach nieco wzrosły, to jednak przy niewspółmiernie wyższych nakładach na kupno lokali inwestycje tego typu tracą na opłacalności. Zwłaszcza ostatnio, gdy banki zaczęły podnosić oprocentowanie lokat.


Jak powstaje wykres?

Podstawą do wyliczenia danych do barometru były rzeczywiste i prognozowane ceny miesięcznego wynajmu mieszkań. Pośrednicy z pięciu miast podali ceny kawalerek do 35 mkw. i mieszkań dwupokojowych, ok. 45 – 50 mkw., bez wyposażenia, w dzielnicach sypialniach, przy założeniu, że za czynsz płaci właściciel lokalu. Barometr powstał przy współpracy z: Tomaszem Rożkiem z Akcesu w Warszawie, Tomaszem Błeszyńskim – doradcą z rynku nieruchomości w Łodzi, Przemysławem Szkutnikiem z Ober-Haus z Gdańska, Arturem Jakubczykiem z Lexpolu w Katowicach i Leszkiem Michniakiem z Wrocławskiej Giełdy Nieruchomości.

Źródło : Rzeczpospolita

http://www.rp.pl/artykul/107570.html



140 procent normy

2007-10-23 (aktualizacja: 2007-10-22)
Agnieszka Janas (Puls Biznesu wyd. 2461, s. 18)


Rynek potrzebuje nowych obiektów

A jednak biznes się kręci! I wszystko wskazuje na to, że ustawa o WOH nie zahamuje rozwoju nowoczesnych form handlu.

W Polsce znajduje się 29 miast liczących powyżej 100 tys. mieszkańców i 49, w których żyje więcej niż 50 tys. ludzi.

— To olbrzymi i mało wykorzystany rynek. W miastach 50-200-tysięcznych średnie nasycenie nowoczesną powierzchnią handlową wynosi 288 mkw. na 1000 mieszkańców. Dla porównania — w miastach powyżej 200 tys. mieszkańców to 550 mkw., a w Warszawie i Rzeszowie ten współczynnik sięgnął 826 tys. mkw. Centra handlowe nie straszą tam pustką. Przeciwnie. A to zachęca do kolejnych inwestycji — twierdzi Ewa Derlatka, starszy analityk z działu powierzchni handlowych DTZ.

Z wyliczeń agencji wynika, że po 1989 roku wybudowano w Polsce 7,16 mln mkw. nowoczesnych obiektów — 70 proc. to centra handlowe, 7,5 proc. parki handlowe, 20,7 proc. magazyny handlowe, a zaledwie 0,9 proc. — outlety.


Ważne dane
W porównaniu z połową października 2006 r., wzrost oddanej powierzchni podskoczył o 140 proc.

— Wśród ponad 436 tys. mkw., oddanych do użytku do połowy października 2007 r., znajdują się m.in.: Złote Tarasy w Warszawie, Forum w Gliwicach, Galeria Bałtycka w Gdańsku, Pasaż Grunwaldzki i Arkady we Wrocławiu, Focus Park Rybnik, i portfolio trzech centrów Plaza w Lublinie, Rybniku i Sosnowcu — wymienia Ewa Derlatka.

W ubiegłym tygodniu do tej listy powinno zostać dopisane centrum Magnolia Park we Wrocławiu (74 tys. mkw.). Ale nie dostało zgody na użytkowanie. Jednak to nie koniec otwarć.

— Do końca 2007 r. oddanych zostanie jeszcze 590 tys. mkw. Największe z otwieranych obiektów to — oprócz wspomnianego już trzeciego centrum we Wrocławiu — m.in. Galeria Biała w Białymstoku (33 tys. mkw.) i Auchan w Rumi (35 tys. mkw.) — dodaje Ewa Derlatka.


Ustawa winduje czynsze
Na rynku powierzchni handlowych warunki dyktują deweloperzy i właściciele centrów. Takie wnioski wypływają z analizy współczynnika powierzchni niewynajętej oraz poziomu czynszów.

— Złożyło się na to kilka czynników. Pierwszy to brak nowych, wielkopowierzchniowych inwestycji handlowych w Warszawie w perspektywie 2-3 lat. Drugim, nie mniej ważnym elementem, jest wprowadzenie zmian w prawie. Ograniczą one powstawanie wielkich obiektów handlowych. Jednocześnie wciąż widać duże zainteresowanie tymi nieruchomościami wśród inwestorów i najemców. Ten wzrost popytu to skutek rozwoju spółek handlowych — obecnych i wchodzących do Polski. To winduje wzrost czynszów w najlepszych centrach w stolicy. Za wynajem lokalu do 100 mkw. płaci się tu 65-85 EUR za 1 mkw. miesięcznie — ocenia Anna Bartoszewicz-Wnuk, szef działu badań i konsultacji Jones Lang LaSalle.

Korzystają na tym również obiekty starsze, ale o dobrym standardzie. Zdaniem przedstawicielki Jones Lang LaSalle, ich właściciele — wynajmując powierzchnie po wygaśnięciu umów czasowych — mogą wybierać bardziej prestiżowych najemców i lepsze oferty finansowe.

— W Warszawie buduje się Centrum Familijne w Ursusie. Ale nawet po zakończeniu tej inwestycji stolica mogłaby wchłonąć kolejne obiekty handlowe — uważa Anna Bartoszewicz-Wnuk.

Opłaty rosną nie tylko w Warszawie. Analitycy DTZ uważają, że ze względu na duży popyt, czynsze w najlepszych lokalizacjach innych polskich miast utrzymają wysoki poziom albo wzrosną. Spaść mogą tylko w obiektach starszych, gorzej zlokalizowanych, mających słabszych najemców i mniej profesjonalnie zarządzanych.


Pogoń za pustostanem
Analizując możliwość wprowadzenia nowej marki do centrum handlowego, firmy z reguły biorą pod uwagę rynek stołeczny, a dopiero potem inne miasta. Ograniczona dostępność lokali w Warszawie, ale też coraz lepsza oferta poza nią, sprawiają, że przedsiębiorstwa debiutują także w innych ośrodkach. DTZ podaje, że wśród największych marek, jakie w 2007 r. weszły do Polski, znajdują się: Accommodo (akcesoria, biżuteria), Aldo Accessories, Body Shop (kosmetyki), sieć fast-food Burger King (drugie podejście do naszego rynku), brylanty Fabrikant, akcesoria domowe FLO, a także Jack & Jones, Jennyfer, Nara Camicie, Palmers, Petit Patapon, Spring, a nawet ekskluzywne brandy: Armani, Guess, Max&Co., Weston & Church’s.

— Zainteresowanie najemców oznacza dla centrów handlowych zapełnienie „po strych”. Najbardziej nasycona powierzchnia — Warszawa — liczy tylko 2,8 proc. pustostanów, a najniższy taki współczynnik — 0,3 proc. odnotowuje Szczecin. Niewiele więcej pustostanów, bo 0,4 proc., znajduje się w Poznaniu. Obiekty w Białymstoku, Kielcach i Radomiu wynajęły powierzchnię w 100 proc. — twierdzi Ewa Derlatka.


Więcej mniejszych
Tylko rynek inwestycji w powierzchnie handlowe nie odnotował kolejnego rekordu.

— Do końca sierpnia inwestorzy w nieruchomości komercyjne wydali w Polsce 1,7 mld EUR na 28 transakcji. Oznacza to obniżenie średniej wielkości transakcji w stosunku do całego 2006 r., kiedy zawarto 27 transakcji na kwotę 2,5 mld zł — przypomina Anna Bartoszewicz-Wnuk.

Mimo to obiekty handlowe stanowią większość na rynku inwestycyjnym nieruchomości. Dla porównania, biurowce zgarnęły 858 mln EUR w 29 transakcjach.

W odróżnieniu od 2006 roku, umowy kupna-sprzedaży w segmencie powierzchni handlowej dotyczą głównie pojedynczych obiektów, nie transakcji portfelowych. Sprzedano także więcej centrów w mniejszych miastach, nawet tych liczących poniżej 100 tys. mieszkańców. Były one, siłą rzeczy, niżej wyceniane niż wielkie galerie w metropoliach.

Największe obiekty budowane do 2010 r.
Nazwa miasto powierzchnia rok oddania

(tys. mkw.) do użytku

Bonarka Kraków 90 2008

Felicity Lublin 70 2009

Galeria Malta Poznań 55 2008

Idylla Wrocławska Wrocław 55 2009/2010

Forum Koszalin 54 2008

Millenium Hall Rzeszów 50 2008

Focus Park Gliwice 49 2010

Focus Park Bydgoszcz 39 2008

Echo Piotrków Trybunalski 38 2009


Źródło: Raport DTZ

Agnieszka Janas

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qup.pev.pl