Żyla, żyletka, śmierć.Aniele usłysz moje myśli,które uciszyleś ...

my na ciuszki wydaliśmy w sumie niedużo-dostalismy sporo rzeczy w spadku od 2 osób, nowych rzeczy kupiliśmy w sumie mało a całą masę na allegro i na forum (w tym też nowe) za malutkie pieniądze. Ja szperałam też w second-handzie sporo i udawało mi sie kupić różne rzeczy po 1-3 zł, zupełnie niezniszczone
Dostaliśmy wanienkę na stelażu, przewijak, materac i fotelik samochodowy.
Od moich rodziców dostaliśmy większość pieniędzy na wózek a przy okazji wybraliśmy model, który jest w przystepnej cenie (1200 zł)
Matę edukacyjną i leżaczek-bujaczek kupiliśmy dobrych firm ale używane, za jakieś 60% ceny (albo i mniej jeśli kupowalibyśmy w normalnym sklepie w Łodzi a nie na allegro)
Kupując kosmetyki wyszliśmy z założenia, że mamy nadzieję, ze nasze dziecko nie bedzie miało problemów ze skórą więc nie bedziemy od razu kupować drogich kosmetyków leczniczych no i na razie na szczęście jest wszystko ok.
Pościel kupiliśmy na allegro - wypełnienie+2 komplety z ochraniaczami+rożek kosztowały nas z przesyłką 280 zł
Łóżeczko-169 zł
Zrobiliśmy jeszcze przed porodem duży zapas pieluch w rozmiarze 2 i 3 bo były akurat wyprzedaże.



Gdy dojechałem na obóz językowy do Berlina byłem bardzo spragniony. Niestety była niedziela a w Niemczech w niedziele wszystkie sklepy zamkniete. Więc rano następnego dnia pierwszą rzeczą jaką zrobiłem było przebiegnięcie się do sklepu po wódkę. Postawiłem na kasie w supermarkecie 0,5 l wódki a sprzedawczyni poprosiła mnie o dowód. Wielkie było jej zdziwienie gdy odstawiłem wódkę i przyniosłem w zamian ponad 20 drinów, które następnie zapakowałem do dwóch przygotowanych plecaków. [Dla nieuswiadomionych w Niemczech słaby alkohol od 16 roku życia. Wódka rum itd. od 18.] Wróciłem do pokoju wypiłem 4 driny przed sniadaniem. Po dwóch godzinkach kolejne 4 i kolejne 4 przed wycieczką. Na wycieczce sprosiłem pół ekipy do siebie do pokoju na impreze. No cóż jak jest impreza to wódka musi być i znowu odwiedziłem przemiłą panią w sklepie tym razem z wyposażonym w dowodzik kolegą i kupiłem pół litra wódki Putinoff. Oczywiście było jak zawsze "O feee ja nie będę tego pił" i zostałem pozostawiony na lodzie, ale ponieważ sam nie mogłem przełknąć tej wódki to obaliłem najpierw 4 i największy błąd - usiadłem na łóżku i zacząłem chlać. Planowałem wypić tylko pół butelki ale o dziwo po połowie nic mi nie było więc postanowiłem obalić całą. W połowie zaczęło mi się kręcić w głowie ale chciałem być twardy i dopiłem. I wtedy po skończonej wódce niestety... wstałem. No i oczywiście padlem. Ktoś podniósł mnie z gleby i poszedłem sie wyrzygać. Rzygałem jeszcze 8 razy (dotąd trochę pamiętam. Reszta to relacje świadków, pana kierownika obozu i opiekunów) a kumple nie nadążali z wymienianiem zarzyganej pościeli z mojego łóżka i chowaniu zarzyganych ciuchów ze stojącej obok walizki. W końcu stało się najgorsze. Wpadła kadra. Trząsli mną a gdy to nie przyniosło efektu zanieśli pod prysznic i lali zimną wodą. niestety nie obudziłem się. Na następny dzień gdy wstałem z łóżka w południe wciąż chwiejący się i z kolosalnym kacem mordercą zaczołgałem sie do kibla i zarzygałem podłogę. Później wezwanie do kierownika obozu. Okazuje się że jakis kapuś zadzwonił do biura podróży i mnie podkapował. Z biura przyszło pismo, które kierownik mi podał. miało mniej więcej taką treść: "Sugerujemy wyrzucenie z obozu uczestnika Łukasza ..... i jego powrót na własny koszt do domu. w razie potrzepy możemy zamówić odpłatny autobus. Jeśli pan się nie zastosuje do tej sugestii uczestnik zostaje na własną odpowiedzialność". No i głosowanie. Wszyscy przeciwko mnie! Nawet opiekun, który poprzedniego dnia zapraszał mnie na piwo! Całe szczęście kierownik mimo wszystko postanowił dac mi szansę. Niestety źle zrobił bo potem wszyscy chodzili pijani a on nic juz nie mógł zrobić tylko odprowadzał nas do pokoju i kładł do łóżek jak małe dzieci

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qup.pev.pl