Żyla, żyletka, śmierć.Aniele usłysz moje myśli,które uciszyleś ...

Ja bym polecał najpierw dobrze nauczyć się fiflaka. Ja zrobiłem to w warunkach niemal zupełnie domowych, a bardziej w "ogrodowych". Wziąłem materac z łóżka, ustawiłem na trawie, i zacząłem od szybkiego przechodzenia do mostka do tyłu. Potem coraz szybciej i mocniej, aż zacząłem nogi przerzucać nad sobą i wychodził fiflak. A po co to? Bardzo przyzwyczaja do niemiłego odczucia gdy się człowiek ma za siebie, do tyłu obracać, tak jak przy salcie.




Ja bardzo przepraszam ale chcialam powiedziec ze wszystkie akity sa kanapowe!!!!!!!!:loveu: :loveu: Ja przynajmniej nie znam takiej ktora by nie byla! Moje maupy nie są!:shake: Noooo,może Baba,ta to na podłodze nie legnie:shake: Albo łózio,fotelik,może być sofa,ale podłoga:shake: !Okii czasami śpi na .....biurku Martyny:evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: ,więc to może nie kanapowiec,a biurokrata????:diabloti: Do łóżka to włażą na 5 min.,po to coby sie pomiziać i spadywują.....:-( musze spać z Łysym:-( ,choć wolałabym czasami przytulić sie do futra....;) czasami....:eviltong:
Nooo dobra!spadam do łózia!Co tu nabredziłam,to prosze nie brać do głowy:evil_lol: ,wszak ja chora i mam gorączkę-mogę pomajaczyć troszkę:evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: .Fotki zrobione zostały wczoraj przez Grallinkę,jak jej "odejdzie":evil_lol: ,to zapewne będą nowe wstawione!:lol: Agata!:lol: zdrowiej i wpadaj tut!:lol:
I jeszcze jedno.....ciekawam,czy w Szczecinie i okolicach już wiosna?:lol: Czyżby już tam trwały jakies prace ogrodowe ?Bo cisza zaległa....:-( jakowaś?Zimę tamtejszą na fotkach mam,może ją pokazać?:lol:



Witam,
Kiedy najlepiej odwiedzić giełdę w Pruszczu, aby ocenić, czy warto tam coś
zamówić? Interesują mnie dni i godziny otwarcia, i czas kiedy najłatwiej tam
dojechać, i wyjechać (korki). Szukam łóżka do sypialni, szafek nocnych,
stołu z krzesłami i mebli ogrodowych do domku letniskowego. Dziękuję i
pozdrawiam
marcan




U mnie pod śniegiem to lampki na jodle koreańskiej świecą, jodła jest naszą ogrodową choinką. :wink:
Jodełki szybko rosną, najdalej za 2 lata będzie już całkiem spora, Agduś. :D
Bardzo dziękuję wszystkim za słowa uznania za zdjęcia, ale to nie moja zasługa - po prostu zrobiło się jak w górach, z czego bardzo się cieszymy, bo to rzadko u nas jest. :D
Gosia - rób zdjęcia przez okno. :lol:

No to ja lecę spać.
I jeszcze muszę zajrzeć do młodszego dziecka - czegoś złapał jaieś grypsko wczoraj w tym Berlinie, dzisiaj ma temperaturę, gardło, katar itd. Walczyłam jak lew, żeby zdusić to w zarodku, zobaczymy, może się uda z pomocą czosnku, syropu z czarnego bzu i łóżka. :roll:
Jak On tę grypę złapał to ja nijak nie wiem - był cały czas razem z nami, a wszyscy zdrowiutcy poza nim! :o



Byłam wczoraj w Jankach. Kupiłam kilka regalików na szpargały, czasowpisma, dokumenty itp oraz komode do sypialni.
Były drzwi Pax Malm w dużej przecenie bo z 329 na 99, olbrzymie donice/osłonki ze stali cynkowej na drzewa albo duze kwiaty po 79zł oraz jest b. duża przecena mebli ogrodowych. Fotel drewniany, wysoki, pozycyjny kosztuje 129zł a stół z 2 dostawkami duży 350zł. Praktycznei wszystkie sa poprzeceniane. Obudowa łóżka Hopen 250zł a 2 materacami i dnami łóżek 800zł.
Kupiłyśmy też szklany stól do jadalni koleżanki, 180cm owalny za 200zł.
Mozna się wybrać jak ktoś planował zakupy. Dobra pora i ludzi nawet dużo nie było wczoraj.
Wyszłyśmy ostatnie ze sklepu :oops: We 3 pchałyśmy 6 wózków :lol: :lol: Pewnie mogło byc mniej ale miałyśmy luster i szkła sporo :lol: Po drodze zatrzymała nas tez policja. Ale mieli ubaw z bab co to sie na shoping wybrały :lol:



Dot.: śniadanie na balkonie
  dzieki za podpowiedzi.
czy balkon jest zadaszony...? hm... jest zadasznony nastepnym balkonem u gory :) i to tyle.
Kupiłam wlasnie w Ikei taką moskitierę ogrodową, wyglada jak taka na lozko tylko koło na ktorej sie trzyma jest duuuzo wieksze tak, ze mieszci sie pod nia stol z krzesłami. Powiesze to na suficie i jak znalazl na wieczorne antykomarowe przyjecia.
a poza tym dalej mysle... ;)
pozdrawiam



tylko żeby ci asystenci potem się nie oflagowali ,że ich zdegradowano jak znajdą się dyplomowcy:)
Grześ,czy mógłbyś na wszelki wypadek jednego ze swoich ludzi ulokować w pobliżu mojego oddziału,bo już się przekonałam,że sama z moim "zdzbłem trawy" nie zawsze dam sobie radę,a i krzyk po śpiewach nie taki efektowny:(bo wyobrazcie sobie,wracam wczoraj po karaoke na farmę,a tam zgraja kibiców się wyżywa za przegrany mecz,bójka na całego,(jeszcze mi zioła wcięło)szyby potłuczone,zagrody zdewastowane...no ale szczytem było jak mi jakiś koleś buty ogrodowe zabrał i zaczął je jeść - gdyby nie pomoc mojego stracha Ferdka,to nie wiem jak by się to skończyło...W sumie miałam w stodole łózka polowe,poprzypinałam do nich kibiców,opatrzyłam,poskładałam,a teraz tak stoję w progu tej stodoły i zaczynam się zastanawiać,czy razem z ochroną i kierowcami erek nie moglibyśmy mieć jakiegoś dodatku za ryzyko zawodowe,butelkę mleka czy coś...
Dziołcha,chodz do mojej stodoły,bo tu jeden kibic ma depresję i wyrzuty sumienia i chce sobie krzywdę zrobić:eek:



Oświetlone tło zewnętrzne jest na drewnianej ramie - "jak obraz" - i umieszczone za akwarium.
Najpierw wykonujemy ramę na której wszystko będze się trzymać- użyliśmy płyty pilśniowej.
Wycięliśmy otwór - przez niego idą kable i węże do akwarium (dzisiaj wyciął bym mniejszy).
Założyliśmy ramki w celu usztywnienia całości.
Materiałem na którym wszystko się trzyma jest pianka do uszczelniania okien
- >najpierw pryskamy piankę i wklejamy kawałki drewna, posypujemy wiórkami i tym co nam się podoba, można wkleić np sztuczne rośliny...........
W piankę, w którą powklejane są:
wcześniej pocięte kawałki drewna mahoniowego ( użyliśmy korzenia z akwarium-bardzo twardy-trzeba ciąć piłą tarczową) , posypane wiórkami z cięcia tego drewna, kolorowym żwirkiem do akwarium (ale bez przesady) -sypać warstwami, aby całość imitowała nakładające się na siebie warstwy ziemi- brzegu.......... wg gustu można dodać wszystko.
po lekkim wyschnięciu "przyklepujemy ", a niektóre pęcherze pianki trzeba przekłuwać czymś grubszym niż igła.
Całość jest pomalowana najpierw cieniutką warstwą farby do mebli ogrodowych, a w niektórych miejscach kilkukrotnie w celu wydobycia innego odciena , a na koniec jeszcze bezbarwną w spray'u- " żeby był błysk" i żeby się nie zbierał na nim kurz.
Tło oświetlone jest jarzeniówką taką do garażu (leży ona lużno na drewnianych podpórkach)- podłączoną do zegara , który włącza się, kiedy na dworze robi się ciemniej a wyłącza po 30 min od wyłączenia głównego oświetlenia w pokrywie-ryby mają czas porozkładać sobie łóżka ;D ( na jarzeniówkę aby jej światło "nie biło" do góry mam założony wyciągnięty z ręcznika papierowego środek ten taki tekturowy, przecięty na pół- miałem zrobić z rurki pcv ale już tak zostało).
Uwaga------------->>>>>>>>>>>Prace przy piance do uszczelniania okien prowadzimy w rękawiczkach gumowych a na podłodze rozkładamy folię.<<<<<<<<<<<<<-----------

Do stolika na którym stoi akwarium są założone do blatu z tyłu kątowniki aluminiowe i całość jest wsuwana z boku. Góra tła do boków akwarium jest przyklejona zwykłą taśmą samoprzylepną. Boki akwarium oklejone są tapetą, która była wcześniej z tyłu.

Całość wygląda wieczorem jak jaskinia, sprawia efekt trójwymiarowości , powiększa akwarium, motywuje do czyszczenia tylnej szyby.

* Część atystyczną wykonała Basia
Fotki w załączeniu.

pozdr Robert



:oops::oops::oops:....
Baaardzo przepraszam!
Mój komputer jest przedwojenny raczej i nie mam możliwości przesyłania i obróbki zdjęć.Muszę o to prosić Pana męża,a to wymaga starań i cierpliwości rownież z mojej strony...
Wybaczcie!
Ale i bez zdjęć działo isę u nas dużo...
Gdy w lutym Pepele zamieszkał z nami, akurat trafił na okres cieczki "dużej kudłatej."Teraz widać jaki był wtedy słabiutki i zestresowany,bo tamten okres wspominam jako mało uciążliwy...
Minęło pół roku i oto duża kudłata znowu w stanie cieczkowym!
I to ,co się teraz działo było nie do opisania.
Pepele wył ,drapał drzwi pokoju gdzie była zamknieta kudłata, rzucał się ze straszliwym warkotem na psa Mikułę , nie jadł....Kompletny amok...!!!
Wzięty na ręce wił się jak piskorz,rozczapierzał łapeczki i wyczyniał cuda,byleby się wyrwać do ukochanej.....!!!
Wiem...wiem....
Gdybym pozbawiła Pepelka klejnotów, nie byłoby tego całego zamieszania.A na pewno nie w takim natężeniu.
Ale mi się serce ściska jak sobie pomyślę,że taką maliznę miałabym okaleczyć...
Naprawdę.!
Z perspektywy półrocznego mieszkania z maluchem dalej podtrzymuję że to cudo ,nie pies...
Ostatnio wołamy na niego; "Pepelek-szybko,szybko..."
To sama psia młodość i temperament.Zupełnie nie widać po nim kalectwa.W ogrodowych gonitwach jest najszybszy z całej czwórki...
Operowana łapeczka jest niestety krótsza,co widać zwłaszcza jak Pepi stoi.No i nigdy nie siada na tej biednej, prawej półdupince.
Ale poza tym to śmiga po całym domu i ogrodzie jak szalony...fotele,kanapy,...moje kolana...Nie potrzeba już żadnych podnóżków itp...
No i jest mój! Tylko mój!
Nie lubi spać w łózku,tak było od początku.Ale jego łóżeczko stoi w miejscu mojej nocnej szafki,więc mam go tuż,tuż na wyciągnięcie ręki . I gdy w nocy dotknę jego maleńkiego ciałka, Pepele natychmiast pakuje się na moje łóżko i kładzie swoja kosmatą,czarną łepetynkę na mojej szyi......... ..

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qup.pev.pl