Żyla, żyletka, śmierć.Aniele usłysz moje myśli,które uciszyleś ...

" />Ceny z jakimi należy się liczyć w wielu lecznicach w Łodzi to 80-100 zł za kastrację kocurka, i 140-200 zł za kastrację koteczki. Do tego trzeba dodać parę groszy na 1-2 kontrole bezpośrednio po operacji: sprawdzenie rany pooperacyjnej i podanie antybiotyku. Zdjęcie szwów jest za darmo.

Są miejsca, gdzie kastrację można wykonać taniej (np. schronisko i niektóre lecznice pomagające w akcji sterylizacji). Są lekarze operujący dzikie koty za darmo lub za grosze, ale generalnie: wyjściowo trzeba liczyć się z kosztami podanymi w pierwszym akapicie!



" />Czy psiaki w Schronisku w Korabiewicach są sterylizowane A jeżeli nie, to dlaczego Ja, w dniu 08 września, wzięłam ze Schroniska w Łodzi świetną sunię, która ma ok. 1 roku. Nie jest to jakiś rasowy pies, nie jest też mała ( wielkość owczarka niemieckiego). Tam mi powiedziano, że jeżeli okaże się, że moja Sabka nie jest wysterylizowana, to przysługuje mi darmowa sterylizacja. Myślę, że ludzie szybciej wzięliby wysterylizowanego pieska ze schroniska. Jeszcze chciałam dodać, że w Łodzi zrobiono taką akcję, która trwa do końca roku, a mianowicie "Adopcja za złotówkę". Rozmawiałam z weterynarzem ze schroniska i kobietka powiedziała mi, że dzięki tej akcji jest dużo adopcji.
Kilka dobrych pomysłów i psiaczki będą znajdowały dom i pieniądze też się znajdą.

[ Dodano: 14:04, 02.12.2005 ]
Zapomniałam jeszcze dodać, że Sabka ma specjalny CHIP pod skórą. Jeżeli z niewiadomych powodów ucieknie (a raczej tego mój kochany piesek nie robi), to jest możliwość znalezienia jej właśnie dzięki temu CHIPOWI. Oczywiście zostało jej to wszczepione bezpłatnie w Schronisku.



Witajcie!Po większym przeanalizowaniu i przemyśleniu sprawy wpadałm na pewnien pomysł.Zaczełam się zastanawiać czy nie istniała by możliwość założenia w Łodzi Schronu dla Małych Zewierząt ( w domyśle dla świnek morskich,chomików,koszatniczek,szynszyl,myszek).Jestem gotowa do takiego projektu,jednak potrzebuje waszej pomocy.Prawo w naszym kraju obejmuje tylko w znaczeniu dosłownym wymagania w stosunku do schroniska dla zwierząt (w domyśle dla psów i kotów) i stawa konkretne wymagania.Ja jednak zupełnie narazie nie wiem jak rozwiązać to prawnie,więc licze,że może macie jakieś pomysły.Druga sprawa dotyczy dotacji i pozyskiwania sponsorów.Czy ktoś ma jakieś pomysły i może zaproponować jakieś wsparcie?Czekam,bo cel szczytny prawda??



To jest Feluś czyli nr 540 w schronisku w Łodzi.
Taki ładny kudłatek a nikt go nie chce .
Opis psiaka :
"Bardzo spokojny i łagodny psiak. Wśród innych psów jest uległy, w stosunku do człowieka przyjacielski, ale nie narzuca się. Bardzo lubi pieszczoty, nadaje się do każdego domu, zarówno tam, gdzie są dzieci i inne psy, jak i dla starszej osoby."

Feluś szuka dobrego domu.

P.S. Czy ktoś wie jak mogę wstawić do postu jego zdjęcia bo ja nadal nie wiem .



W Łodzi taki program robi aktualnie szkoła podstawowa nr 192
"CZTERY LAPY-PODAJ DLON" niestety nie znam strony www choc wspolnie realizujemy ten program.
My robimy prelekcje w szkolach i przedszkolach i mowimy co jest potrzebne (koce stare ubrania ,jedzenie)Wiem ze program poparty jest przez prezydenta miasta - tak na goraco informacje ale jak zawitam do 192 to wszystko sie wywiem i napisze co i w jakiej kolejnosci powinienes zalatwiac a tak na marginesie idz do dyrekcji swojej szkoly i zaproponuj aby szkola zorganizowala zbiorke na rzecz schroniska .



A ja wczoraj właśnie , razem z synem wzięłam psiaka ze schroniska w Łodzi, Jest oczywiście mieszańcem , ma pomiędzy drugim a trzecim rokiem życia. Jest zaniedbany brudny, ma skundloną sierść, którą trochę podcięłam, ale nie wolno mi go jeszcze wykapać. W tygodniu jedziemy z nim do weterynarza żeby go obejrzał i sprawdził czy biedulek na coś nie choruje. Nie powiem nie była to łatwa decyzja wziąć psa z przeszłością, który rok spędził w schronisku,
myślę jednak ze będzie kochany bo na razie prosi nieustannie o pieszczoty choć lubi swoje nowe legowisko. Miałam wcześniej 13 lat sunię tez mieszańca, wychowywaną od szczeniaka, która żyła z nami 13 lat i niestety w marcu odeszła z powodu nowotworu. nowy psiak 'kremik" (to jego nazwa ze schroniska) myślę ze jej nie zastąpi, ale obdarzy nas nowymi doznaniami w wspólnym przebywaniu. Mam nadzieje ze będzie także kochanym psiakiem, jak jeg poprzedniczka.



" />rzecz w tym że mam zafanie do tej pani w szczególności że ma dwie swoje frety (w tym jedną odratowaną z łódzkiego schroniska-freciak miał też b.duży guz na szyi... na starym forum był wątek)

no a w Łodzi ciężko o "fretkowego" weterynarza... ale myśle o tym też zeby tak zrobić

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qup.pev.pl