Żyla, żyletka, śmierć.Aniele usłysz moje myśli,które uciszyleś ...


| Mamy bodajże piątą w tym roku obniżkę stóp procentowych... czy ktoś z Was
| wie lub może podać link do informacji, jak to (ta i wcześniejsze obniżki)
| wpłynęło na oprocentowanie kredytów w bankach, najlepiej na przykładzie PKO
| BP? I jeszcze jedno: który polski bank udziela najwięcej/największych
| kredytów i jak w tej stawce wypada Kredyt Bank? Chodzi o zakład i wykazanie
| swoich racji... :)


WFJa bym chetnie zobaczyl porownanie zmian stop ze zmianami
WFoprocentowania krdytow i depozytow w najwiekzych bankach.
WFDlaczego mam wrazenie, ze oprocentowanie kredytow zmienania sie jakos
WFdziwnie nieproporcjonalnie do oprocentowanai depozytow ?

W ostatnim Fakty-Ludzie-Pieniadze (TVN) bylo takie zestawienie,
przygotowane przez NBP. I tak oprocentowanie lokat w bankach spadlo
srednio o tyle o ile spadly stopy, natomiast oprocentowanie kredytow
spadlo srednio - nie pamietam juz dokladnie, ale bylo to jakies 3 lub
4 razy mniej :-)
Pan ze Zwiazku Bankow Polskich tlumaczyl to tym, ze banki musza
zwiekszac swoja marze, aby miec pokrycie na zwiekszajace sie straty
spowodowane zwiekszajaca sie liczba niesplacanych kredytow.

PGR

--------------------------------------------------
Oszczedzaj papier. Nie przestawaj notowac.
Z zewnatrz poczta, w srodku takze notatnik.
Twoja nowa poczta | http://poczta.interia.pl/



Najpopularniejsze marki w Europie
% najszybciej rośnie Volvo, Mini i Toyocie - wszytskie pow. 20% wzrostu, co
stanowi wynik imponujący. Przeliczając na sztuki - na pierwszy rzut oka -
najwiekszy wzrost ma Toyota i Opel. Budujący jest 9% spadek VW.

W styczniu 2007 roku najwięcej samochodów osobowych sprzedał w Europie
Volkswagen, jednak wynik 121 tys. sztuk jest o 9,0% mniejszy niż uzyskany w
pierwszym miesiącu poprzedniego roku. 8-procentowy wzrost osiągnął natomiast
Opel, drugi na europejskich rynkach producent aut, który sprzedał w styczniu
ponad 111 tys. pojazdów. Trzecie miejsce zajmuje Ford z wynikiem styczniowej
sprzedaży 109,5 tys. sztuk, o 0,4% mniejszym niż rok wcześniej. Dalsze lokaty
należą kolejno do Renault (98,2 tys. sztuk, -8,0%), Peugeot (91,5 tys.
sztuk, -0,5%), Fiat (85,0 tys. sztuk, +5,2%) i Citroen (83,0 tys. sztuk,
+1,6%). Na ósmej pozycji uplasowała się Toyota z wynikiem 78,5 tys.
sprzedanych aut (+20,5%), a dalej Mercedes-Benz (58,0 tys. sztuk, +2,3%) i
Audi (50,7 tys. aut, -0,3%). Najwyższe wskaźniki wzrostu na przestrzeni roku
osiągnęły Volvo (23,8 tys. aut, +23,2%), MINI (9,2 tys. aut, +22,7%),
wspomniana Toyota, Honda (24,6 tys. aut, +15,5%), Skoda (35,9 tys. aut,
+14,0%) i Chrysler (9,1 tys. sztuk, +13,2%).



Większość wypowiada się na temat obniżki stóp procentowych tylko nikt nie
wspomina o tym, że obniżka stóp banku centralnego ma się nijak do stóp
procentowych oferowanych przez banki. Po każdej obniżce stóp przez RPP najpierw
spadaja oprocentowania lokat natomiast oprocentowania kredytów długo pozostają
na niezmienionym poziomie a jak już spadają to o wiele mniej niż stopy
ogłoszone przez Balcerowicza. A kto zmusi prywatne banki do obniżki kosztów
kredytu kiedy z z kredytobiorców najwięcej można wycisnąć? Wysokie
oprocentowanie będzie tak długo dopóki będzie popyt na kredyty! Banki to
najmniej reformowalna dziedzina gospodarki.



Lokatowy boom w bankach
Wartość naszych oszczędności w bankach urosła do rekordowego poziomu. W
pierwszym półroczu pieniędzy na lokatach przyrosło najwięcej od lat. I to
mimo najniższych w historii stóp procentowych! Skąd ten boom? - pyta "Gazeta
Wyborcza".
banki.onet.pl/1373069,wiadomosci.html



GW jest tubą banków, RPP ich instrumentem
Chyba zaczynam rozumieć co jest grane. Zauważyłem, że wszystkie decyzje
podejmowane przez RPP, a przedtem i potem komentowane w GW, a także inne akcje,
np. ostatnia "antypodatkowa", służą idealnie bankom. W ich interesie leży, by
mieć jak najwięcej lokat klientów oraz te pieniadze bezpiecznie lokować samemu.
A z punktu widzenia banków idealną rzeczą są obligacje państwowe. Im ich
więcej, tym lepiej. Rzeczywiście to dla nich "zysk bez ryzyka", jakim byłoby
udzielanie kredytów na działalność gospodarczą przy ich obecnym realnym
oprocentowaniu i recesji. W związku z tym będą popierać wysoki deficyt
budżetowy i wysokie realne stopy procentowe. Kiedyś mi się wydawało, że
w "Gazecie Wyborczej" jest jakaś wymiana myśli. Nie tak dawno temu, gdy rozrósł
się dział finansowy, pojawiło się sporo stałych komentatorów - np. Jankowiak.
Ale to nie są niezależni komentatorzy, intelektualiści wypowiadający się z
punktu widzenia interesów państwa, perspektyw rozwoju, itp. To są bankowi
agitatorzy oddelegowani do "urabiania" opinii publicznej, a przez nią polityków
i "ekspertów" typu RPP tak, by bankom wiodło się jak najlepiej. Ja naprawdę nie
muszę słuchać ani czytać wypowiedzi tych ludzi, ja mogę odgadnąć co oni w danym
momencie powiedzą - zawsze to, co służy bankom, choćby miało dobić gospodarkę.
Obecnie np. protestują przeciwko nerwowym zmianom ustawy podatkowej, jako
przejawowi niestabilności prawa. Ale to na podstawie czego banki
zaproponowały "produkty" antypodatkowe było tylko propozycją, a nie prawem (na
marginesie - nie rozumiem dlaczego nie można zacząć całej sprawy od 1 stycznia
2002, po co ryzykować odrzucenie przez TK i zaczynać od 1 grudnia 2001).
Ponadto bankowych agitatorów boli możliwość zmniejszenia stóp procentowych.
Dziś przekonują na prawo i lewo, że w przyszłym roku będzie wzrost 2-3% podając
powody wyssane z palce. Nie trzeba nic zmieniać, trzeba spokojnie czekać.
Balcerowicz też uważa że wszystko jest OK (dzisiaj w Radiu Zet; znamienne: nie
powiedział nic o gospodarce tylko chwalił banki).
W RPP poza Balcerowiczem także siedzą ludzie bardziej powiązani (jeśli nie
faktycznie to mentalnie) z bankami niż w państwem jako całością, a szczególnie
z gospodarką.
Dlatego jest jak jest.



Coś optymistycznego na przyszły tydzień
Ameryka może pomóc rynkom wschodzącym
Anna Borys
04.01.2008 15:25
Źródło uls Biznesu
Przełom roku nie sprzyjał przepływom funduszy między regionami.


W tygodniu między świętami niewiele się działo na globalnym rynku funduszy.
Miedzy 26 grudnia a 2 stycznia kapitał odpływał z rynków rozwiniętych. Jednak
giełdy rozwijające się nie zanotowały wzrostu. Najwięcej kapitału ulotniło się
ze Stanów Zjednoczonych. W tym okresie saldo międzynarodowych funduszy
działających na tym rynku (na podstawie danych z Deutsche Banku i Emerging
Portfolio Fund Research) wyniosło - 1,164 mld USD. Z rozwiniętych parkietów
europejskich wyparowało 711 mln USD.

Kapitał nie płyną jednak na rynki wschodzące. Między 26 grudnia a 2 stycznia
zanotowały one symboliczny napływ o wartości 562 mln USD. Większość z tych
pieniędzy trafiło do regionu określanego EMEA (Europa, Środkowy Wschód i
Afryka). Zastrzyk świeżej gotówki wyniósł 300 mln USD. Pozostałe regiony
rozwijające się miały saldo w okolicach zera.

Sytuacja w kolejnym tygodniu może się jednak zmienić. Po piątkowych danych z
rynku pracy w Stanach Zjednoczonych znacznie wzrosło prawdopodobieństwo
kolejnych cięć stóp procentowych za oceanem. Wielu analityków oczekuje, że
jeszcze w styczniu Fed obniży stopy o 50 pkt. baz. Dla międzynarodowych graczy
to oznacza, że spadnie wartość dolara. Zatem bardziej będzie się funduszom
opłacało inwestować na rynkach wschodzących. Dlatego w kolejnych tygodniach
można się spodziewać znacznego napływu kapitału na rynki rozwijające się.
Parkiet na Wall Street także powinien na tym skorzystać. Niższe stopy
procentowa podetną oprocentowanie lokat bankowych w Ameryce. Zatem więcej
gotówki trafi na giełdę.



On 8 Cze, 22:30, Ja_Nul^ <ja_nulWYTNIJ@o2.pl wrote:

Witam!
Rodzice chcą kupić większą nieruchomość zaciągając spory kredyt 400tys
zł, (10% wkładu własnego) a następnie w krótkim czasie sprzedać
mieszkanie i spłacić 60% kredytu. Oczywiście CHF w tym wypadku nie
wchodzi w rachubę, no chyba żeby zamiast spłacać część kredytu władować
pieniądze w fundusze i stopniowo spłacać kredycik, ale to zawsze dość
duże ryzyko i o możliwości umacniania się franka też się sporo ostatnimi
czasy słyszy, byłyby też kłopoty ze zdolnością (AFAIR mniejszą przy
zaciąganiu w CHF) zostańmy, więc przy PLN. Potrzebny, więc kredycik z
możliwością wysokiej nadpłaty w ciągu pierwszego roku bez karnych
odsetek, najlepiej z jak najniższą prowizją. Nie małe znaczenie ma też
wiek, do którego banki zgadzają się udzielić kredytu, tata ma już 55lat,
a dochody rodziców to około 5tysiecy netto, łatwo, więc sobie policzyć,
że dla 15lat raczej nie ma mowy o zdolności kredytowej przy tak wysokiej
kwocie.
Liczę na pomoc grupowych guru w dopasowaniu oferty jakiegoś banku do
tych dość specyficznych wymagań.
TIA

--
.""                                   ""
|oo  Pozdrawiam         GyGy:1314046  oo|
| O    Ja_Nul^            sig v0.1    o
.-   _______________________________   -

Najczęściej przy zakupie nieruchomości, urządzeniu mieszkania, czy
samochodu angażujemy jak najwięcej własnych środków. W tym celu
likwidujemy swoje zyski z oszczędności, a jeśli nasze środki są
niewystarczające do zamknięcia transakcji uzupełniamy kredytem. Nie
jednokrotnie angażujemy swoje środki z oszczędzania żeby mieć tylko
mniejsze oprocentowanie kredytu o 0,5% czy 2%. Podpisując umowę
kredytową wybieramy jak najkrótszy okres kredytowania i jeszcze Bank
nie zdążymy nam go uruchomić myślimy o jak najszybszej jego spłacie.

Czy tak naprawdę to nam się opłaca?  
............................................

Co powoduje wzrost ewentualnie oprocentowania w takcie spłaty kredytu:
Stawka WIBO/LIBOR/EURIBOR oznacza stopę procentową będącą średnią
arytmetyczną stóp procentowych oferowanych przez wybrane główne banki,
która jest uzależniona można powiedzieć od zwykłych lokat bankowych-
inflancji.
Bank Sam jej nie jest wstanie podnieś. Do Stawek Banki doliczają swoją
marżę stałą,( jak by niebyła ona stała przez cały okres kredytowania
to bym wtedy nie radził żadnego kredytu).
Jak w innym banku w Polsce oprocentowanie tego kredytu będzie niższe
lub wyższe, to tylko jest uzależnione, jaką bank naliczył marżę, która
jest jego zarobkiem?

Tak, więc skoro koszt kredytu uzależniony jest od zwykłej lokaty
Bankowej, która w zyskach już teraz wyprzedza koszt kredytu nie
ponosimy żadnego ryzyka z jego zaciągnięciem.
Owszem, ponosilibyśmy ryzyko, gdyby marża banku była zmienna w całym
okresie kredytowania. Stawka +marża stała banku =oprocentowanie
nominalne kredytu.
Jeśli spłacamy kredyt i w trakcie jego spłat i stopy procentowe pójdą
górę, to odsetki wzrosną nam nieznacznie, ponieważ koszt pożyczonej
kwoty ponieśliśmy na początku. Gdy koszt kredytu ze względu na
inflację wzrasta, to proporcjonalnie wzrosną Lokaty, z których banki
pozyskują środki do obsługi kredytów
W 2000 roku oprocentowanie kredytu w PLN było na poziomie 18% i jego
koszt równał się lokacie 10%, a lokaty mieliśmy 18%.
Jeśli oprocentowanie kredytu utrzymałoby się do dziś na tym poziomie,
to koszt kredytu zaciągniętego na 60 miesięcy wynosiłby od pożyczonej
kwoty 50%, a z drugiej strony zysk z lokaty z kapitalizacją odsetek,
co roku z tej samej kwoty, którą byśmy pożyczyli, wynosiłaby 128,77% -
50% koszt kredytu = 78% zysku po spłacie tego kredytu.

Analizując powyższe przykłady i wnioski możemy dojść do sytuacji
odwrotnej , że przy zakupie nieruchomości, urządzeniu mieszkania, czy
samochodu angażować jak najmniej własnych środków zaciągając kredyt do
maksymalnej wartości transakcji, a jeśli kwota kredytu jest
niewystarczająca do jej zamknięcia z braku zdolność kredytowej
uzupełniamy ją swoimi środki. Podpisując umowę kredytową możemy
spokojnie wybierać jak najdłuższy okres kredytowania i nie myśleć o
jak najszybszej jego spłacie, a każde nadwyżki kapitału inwestować w
systematyczne oszczędzanie na własną emeryturę.

więcej na : http://michalasman.bblog.pl/

www.assman.com.pl

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qup.pev.pl