Żyla, żyletka, śmierć.Aniele usłysz moje myśli,które uciszyleś ...

ja tez bylbym zainteresowany planami konstrukcyjnymi takiej lodzi do samodzielnego wykonania. Myslalem kiedys nad tym i wymyslilem sobie zeby wykorzystac modele sterowane radiem do kupienia np w marketach na stoisku z zabawkami. Zasieg przetestowalem i jest dosc spory bo nawet 80 metrow. Rewelacja to moze nie jest w porownaniu do dedykowanych lodzi wedkarskich ale zawsze lepiej niz nie miec wcale Koszt to okolo 30 zlotych.Trudnosc polega na braku jednej funkcji do sterowania np wyrzuceniem zanety. Jest przod, tyl, lewo, prawo. Chyba zeby zrezygnowac z tylu i wykorzystac ta funkcje wlasnie do zrzutu. Ja sobie wykombinowalem, zeby puscic lodke jednak na uwiezi np na zylce bo w razie jak sie zasieg skonczy to mozna sciagnac lodke spowrotem. Dodatkowo za pomoca tej zylki mozna by bylo otworzyc jakis luk czy klapke. Jesli by 'podloge' zrobic np pod katem to kule zanetowe mogly by same wtedy wytoczyc sie do wody. Problem tylko z wykonaniem odpowiedniego kadluba, ktory by wytrzymal takie obciazenie i nie nabral wody ani sie nie wywrocil zwlaszcza przy wyrzuceniu zanety. Moze jakis dwu-kadlubowy katamaran? Kto ma jeszcze jakies pomysly? Wydaje mi sie, ze gra warta swieczki.




Czy warto kupić model zdalnie sterowany do wywozu zanęty? Może zrobić go samemu? Modele typowo "wędkarskie" są horrendalnie drogie.
Zastanawiałem się kiedyś nad zakupem "zabawkowego" ale trochę mocniejszego modelu i adaptowaniem poprzez przeróbkę (luk zanętowy itd.) do własnych potrzeb.

Jak myślicie czy taka ''zabawka" jest przydatna?
Wszędzie tam gdzie nie wolno wypływać łódką, a warto wywozić zestawy i zanęt na sporą odległość..


Fajnie by było go doposażyć w gps, oraz mini echo, oczywiście dane przesyłane po radiu do odbiornika z wyświetlaczem znajdującego się na brzegu




Co do cen i kosztów budowy to już na pewno nie wiesz co piszesz

No racja, cena to nie 800-1000zł tylko 800-3500zł (allegro).

A co do kosztów budowy to już wiem, zajmuję się elektroniką i robotyką, co nieco modelach rc wiem. Aparaturę z odbiornikiem możemy kupić już za 150zł. Serwo do sterowania sterem: 30zł. Odpowiedni silnik kupimy za ok 50zł, regulator tyle samo (jak ktoś się zna na elektronice to może sobie zrobić taki połowę taniej), do tego trochę drobnych rzeczy (wał silnika i steru, śruba itp). Wychodzi około 300zł, nie licząc kadłuba. Ten można wykonać ze sklejki, wystarczy dużo cierpliwej pracy, ale wędkarze to ludzie cierpliwi. Alternatywą jest zakupienie jakiejś zabawki i przerobienie kadłuba. Oczywiście nie będzie to super profesjonalna łódka zanętowa, ale spełni swoje zadanie i będzie trzy razy tańsza.

Chciałem się kiedyś za coś takiego zabrać i opublikować krok po kroku na forum, ale zrezygnowałem z dwóch powodów. 1 - brak czasu. 2 - nie potrzebna mi jest taka łódka, łowię w ujściu rzeki do zbiornika zaporowego i mogę skutecznie zanęcać ręką, procą i koszyczkiem.



Krzycho Wędkarz, Rajcują cię jak narazie zabawki, ale się nie dziwię ze względu na twój wiek. Z twoimi radami to powinieneś znależć forum o zabawkach sterowanych radiem Jakbyś wykonał jedną taką łódkę do wywozu to zmienił byś zdanie i kalkulacje. Łódką podwodną to możesz sobie w wannie pływać, bo cóż za przyjemność jeśli znika mi taka z oczu i nie wiem gdzie wypłynie i czy w ogóle ona wypłynie, a nie zaczepiła się nie wiadomo gdzie. Pozdrawiam.



Tak wygląda przepis prawny (ustawa z dnia 18 kwietnia 1985 r.o rybactwie śródlądowym):
Art. 20.2. Sprzęt pływający służący do połowu ryb podlega obowiązkowi oznakowania i rejestracji.
Art. 27. 1. Kto:
3)narusza przepisy ....art. 20 ust. 1 i 2
- podlega karze grzywny.

Ja, jako prawnik rozumiem ten przepis tak jak napisałem w poprzednim poście.
Każda inna wykładnia prowadzi do absurdu i rejestrowania np. koła ratunkowego, materaca, zdalnie sterowanych łódek itp, o ile wykorzystuje się je do nęcenia. 'Nęcenia' nie sposób uznać za połów ryb, bo zanęcać może osoba nie posiadająca karty wędkarskiej.



Ja jestem na plusie Przez te ....ści lat wędkarstwa znalazłem bardzo dużo rzeczy. Wyłowiłem trzy wędki z czego dwie wysokiej klasy i w jednej nawet oryginalny kołowrotek Abu. Znalazłem kilka pozostawionych siatek, podpórek mnóstwo, foteliki dwa, wędki dwie z pokrowcem, łódkę sterowaną do wywożenia przynęt, kuferek z przyborami. Kilka rzeczy udało mi się zwrócić, o tych nie mówię. Najwięcej rzeczy znajdywałem na rzeką po nocnych zasiadkach. Namierzyłem też dwa zatopione samochody i jednego topielca




Ja jestem na plusie Przez te ....ści lat wędkarstwa znalazłem bardzo dużo rzeczy. Wyłowiłem trzy wędki z czego dwie wysokiej klasy i w jednej nawet oryginalny kołowrotek Abu. Znalazłem kilka pozostawionych siatek, podpórek mnóstwo, foteliki dwa, wędki dwie z pokrowcem, łódkę sterowaną do wywożenia przynęt, kuferek z przyborami.
Nooo Jarosławie toś sobie sprzęcik skompletował



No właśnie jak to jest z tymi wywózkami, nie czepiam się ponieważ w moich regionach nie jest to zabronione, aczkolwiek czasem warunki pogodowe nie pozwalają na wywózkę przynęty łódką czy pontonem bo fala może ... hmm wiadomo co Ale w mojej rodzinie starsi wędkarze kombinują właśnie nad wynalazkami typu "wywrotka" sterowana pilotem innymi słowy mówiąc jakiś pływający samochodzik z możliwością wywalenia przynęty do wody i gotowy do powrotu zapakować kolejną pakę...
I teraz pytanie czy to jest wywózka (no przecież nikt nie zapierdziela na kondomie osobiście, ale korzysta z podobnego wynalazku jak opisał maniek) czy jednak ominiecie przepisów? Tak z ciekawości: czy na łowisku gdzie nie wolno wywozić przynęty można zrobić tego typu wała, który byłby zgodny z przepisami... (Bo dla mnie to wał )

Pozdro



witam zakupiłem regulator napięcia GT 14.4V wymontowany z modelu samochodu e-savage
http://www.hpieurope.com/...tNo=505&lang=pl i chciał bym za adaptować go do mojego modelu wędkarskiej łódki zdalnie sterowanej, łódka będzie napędzana dwoma silnikami klasy550 i chciałem zastosować akumulatory żelowe 6v 4,5 Ah czy moge podłączyć do nich regulator bez obaw o jego zniszczenie i czy będzie współpracował z aparaturą (nadajnik E-sky 0406A odbiornik EK2-0420A ) prosze o pomoc i pozdrawiam



ja chyba mam bardziej twórcze hobby, a nawet kilka,
po 1 primo wedkarstwo, super sprawa, jezeli ktos ma cierpliwosc
po 2 primo modelarstwo, tez extra sprawa, jak ktos umie to niezle rzeczy mozna zrobic, osobiscie zrobilem samolot szybowiec i lodke na sterowanie radiowe, odpreza i w ogole
po 3 primo reszta dobrych rzeczy, nie wiem czy to mozna nazwac hobby ale sluchanie dobrej muzyki, granie w dobre gry, rowerek, bieganie i takie tam
a nienawidzie czytac ksiazek, takie niektore maja male literki to po prostu nie cierpie, nudne jakies, i szajs do kwadratu



Czyżby za chwile pojawią się ciężarki i spławiki na napęd rakietowy które będą wystrzeliwane przez wędkarza na dowolną odległość, ale pomyślmy inaczej jak nasi pradziadowie musieli by myśleć o naszych współczesnych wynalazkach??? np nasze elektroniczne sygnalizatory brań czy zdalnie sterowane łódki do wywózki??? kiedyś nawet o tym nie marzono, lub wędka do kupienia w sklepie tak od ręki... Kiedyś każdy robił sobie wędkę sam, a zrobiona przez kogoś innego wędka była luksusem który był dostępny dla nielicznych!.Można tu podawać wiele innych przykładów np nasze kulki proteinowe, feromony głodu stymulatory itp.... . Więc wcale się nie zdziwię jak moje wnuki czy prawnuki będą łowić na kosmiczne rzeczy na łowisku położonym na marsie




  > Tak sie sklada, ze zarowno wedkarze majacy wlasna lodke jak
> i zeglarze majacy wlasny jacht do najbiedniejszych nie naleza...

Opss... widze że trafiłem kulą w płot - cały czas myślałem o łódce zdalnie
sterowanej a Ty potrzebujesz do _łodzi_ :-)

--
Piotrek.
http://www.pitlab.pl



Witam.
Z zamiłowania jestem wędkarzem .Obecny stan wędkowania z brzegu :brudne stanowiska,
przenęcone łowiska oraz wszechobecny zgiełk i harmider zmusiły mnie do zastanowienia się nad
tym :co zrobić by przyjemnie połowić .Wymyśliłem ,że najlepiej będzie jak zbuduję własny środek pływający ,na którym będę mógł spokojnie odpoczywać łowiąc duuuże ryby.
Z początku miał to być katamaran z e sztywną podłogą i namiotem,wszystko przewożone każdorazowo nad wodę i tam skręcane . Zaprojektowałem i wykonałem owo cacko w 60%.Doszedłem jednak do wniosku ,że lepsze będzie coś solidniejszego i postanowiłem,że zbuduję
pływający domek, zaopatrzony w silnik. Pływaki wykonane z wyprofilowanego laminatu z zalaminowanymi wręgami ,wypełnione pianką poliuretanową.( są niezatapialne).Połączone są
panelami laminatowymi poliestrowymi ,z przekładką z pianki -panele taki służą np. do wykonywania zabudów kontenerowych na samochodach (kupiłem je w zakładzie produkującym i montującym kontenery) panele te stanowią podłogę ,na której stanie kabina mieszkalna -wykonana również z tych paneli – będzie można nawet w grudniu mieszkać na wodzie i łowić drapieżniki.
Jest jednak problem :jaki zastosować silnik. Na kilku okolicznych jeziorach można używać tylko
elektrycznych,a ja chciałbym pływać również na rzekach i na jeziorach gdzie używać można silników spalinowych . Drugim problemem jest ,jak sterować takim cackiem .Gabaryty- 7x2,4x2,4
oraz ciężar -ok500kg nie pozwolą na pływanie jak zwykłą łódką. Jeśli Ktoś mógłby mi pomóc w rozwiązaniu tych problemów, lub jest zainteresowany tym pomysłem proszę o odpowiedź.
W następnych postach będę się starał opisać szczegóły konstrukcji oraz, na pewno będę miał
dużo pytań do podobnych ludzi, próbujących coś ,,zmontować''



Porównałem taki sposób sterowania do LF, gdyż podobnie jak w LF wykorzystywało by się napięcie odczytywane z poszczególnych kanałów adc do regulowania obrotów poszczególnych silników. Biorąc pod uwagę możliwe nagłe zmiany kierunku (wynikające np. z fal), to trochę jakby LF jechał po minimalnie, ale gwałtownie zmieniającej swój kierunek linii. Być może nie trafiłem z porównaniem, ale w bardzo zbliżony sposób można utrzymywać stały kurs robo-łodzi zaopatrzonej w cyfrowy kompas.
Z oprogramowaniem też nie powinno być problemów, zwłaszcza w porównaniu z dwoma latarniami, które dodatkowo stawiają pod znakiem zapytania dopuszczenie do konkurencji..
Polecam dokumentację np. KM10B..
Chytry pomysł z tymi śrubami z przodu i z tyłu Pozostaje kwestia sterowania kierunkiem - jeden ster nie wystarczy. Na upartego można ponownie skorzystać z dwóch śrub na rufie i po prostu raz pracować silnikami obracając ich wały np. w lewo ("pchanie" statku), a po spotkaniu przeszkody - w prawo ("ciągnięcie" statku). Inny sposób to 25m żyłki (sklep wędkarski), z jednej strony mocna przyssawka, a z drugiej prosta wyciągarka - robot płynie do ściany, a następnie wraca ściągany wyciągarką
Co do autora tematu - chcesz zrobić coś takiego, a nie masz czasu nauczyć się bascoma? To ile właściwie masz czasu? I z Twojego tłumaczenia podłączenia kompasu wynika, że albo nie chciało Ci się zajrzeć do dokumentacji, albo nie rozumiesz schematu. Te diody to tylko część kolorowej ozdóbki, podobnie jak wzmacniacze i układ do "kontroli" led'ów. Moc układu drzemie w zaledwie dwóch pinach output. Sczytując z nich napięcia (przez np. adc w uC) możesz określić kierunek. Może doczytaj najpierw sam, zanim zaczniesz prosić innych by rozwiązali Twój problem?

//edit
Zapomniał bym - nie wiesz jak zorientowany jest basen względem stron świata? Wystarczy mała kalibracja przed zawodami.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qup.pev.pl