Żyla, żyletka, śmierć.Aniele usłysz moje myśli,które uciszyleś ...

Animus aeger semper errat
Szanowny Panie Arku Ż., przenikliwy i bystry umysł nigdy nie był Pańską wizytówką, a jedynie wysoko podniesiona głowa. Pozory inteligencji, to jednak trochę mało na dyskusję na poziomie, a tym bardziej na celność przypuszczeń i trafność domysłów. Toteż, ze wszech miar "pudło". Mój wykonywany zawód nie ma nic więcej wspólnego z drogami ponad to, że z racji życia w określonych urbanistycznych formach, przemieszam się chodnikami i czasami jezdniami, które stanowią z definicji element pasa drogowego. Nie drżę ze strachu o utratę pracy w skutek likwidacji PZD. Mam wykształcenie, które dla Pana zawsze będzie nieosiągalne, a tzw. "układy" z Z.K. dozgonnie będą mi się kojarzyć z Pańskim nazwiskiem, choć to być może zbieg okoliczności albo nadmiar więzów pokrewieństwa.

Bene dignoscitur, bene curatur
To może teraz trochę prawdy o Pańskim "szlachetnym" obronnym geście. Pan B., czyli człowiek z uprawnieniami, wg Pana przez to wybitna osobowość, to po prostu Pański kolega z PRDM. Mentor w drodze do Pańskiej "wybitności". A pewnie - znając specyfikę polskiego budownictwa - kolega od "piwka". Przyzwoitość, którą Pan tak przywołuje w walce ze "złem" (czyli pewnie z instytucjami, które gardzą Panem, jako potencjalnym zleceniobiorcą) wymagałaby rzetelnych informacji, a nie tylko komunałów, truizmów oraz wszelakich form populizmu, które Pan próbuje propagować na forum. Tak naprawdę nie walczy Pan dla idei, ale spłaca Pan dług. A czy człowiek z uprawnieniami, znajomością obsługi komputera, AutoCada etc. nie przydałby się w Pańskiej firmie? Zamiast buntu, proponuję szlachetny gest. A właściwie nie tyle szlachetny, co pragmatyczny.
Damnant quod non intellegunt
Problem nie w stanowisku, ale w intelekcie. Problem w tym, żeby dyskutanci znaleźli platformę wymiany myśli, a nie swoją ignorancję i strach przed wymianą myśli tłumaczyli pogardą do np. urzędnika, jak czyni właśnie to Pan. Ale k'woli ścisłości napiszę, że ciężko prowadzić dyskurs z ignorantem, półanalfabetą, nie znającym zasad interpunkcji, wyrażającym się mało logicznie, jeszcze mniej poprawnie, dla którego samo ukończenie WSI było nie lada wyczynem, zapisanym złotymi literami w rodzinnej kronice, niczym lej dynamitowej eksplozji w historii nagrody Nobla.
Fas est et ab hoste doceri
Ty, Panie Arkadiuszu nie masz nic do zaproponowania, poza klaką, pustosłowiem, demagogią i lewackim prostactwem, który niby sam negujesz, a który dostarczył Ci wiele zleceń. Ma Pan rację, ciężko się rozmawia się z ignorantem, który poza dyplomem najgorszej z uczelni nie ma nic do zaproponowania. Jaki kraj, taka "yntelygencja". Rest In Peace.



7.Case study – studium przypadku

Według Stefana Nowaka (1970) studium przypadku jest metodą badania, w której badacz dąży do możliwie wszechstronnego opisu pewnej zbiorowości lub jednostki, z uwzględnieniem bogatego zestawu zmiennych. Badacza interesują zarówno wartości zmiennych, jak i zależności między nimi. Przedmiot badania ma charakter jednostkowy. Badacz przystępuje do poszukiwań bez wstępnych hipotez, z zamiarem dokładnego zbadania zjawiska w jego rzeczywistym kontekście. Punktem wyjścia w analizie przypadku jest przedmiot badania w stosunku do podporządkowanej mu metodologii badań.


Badania typu „case study”
• „Case study” to studium indywidualnego przypadku;
• Jednostką analizy może być: konkretny pojedynczy człowiek, małżeństwo, rodzina, instytucja lub organizacja, ruch społeczny, społeczność lokalna, wydarzenia o niepowtarzalnym charakterze, konkretna decyzja i jej skutki;
Charakterystyczne cechy „case study”
• Jest to w miarę kompletna, wyczerpująca badany problem, szczegółowa analiza jakiegoś konkretnego przypadku;
• Przypadek ów to zjawisko społeczne dziejące się tu i teraz;
• Przypadek ten może stanowić przykład działania jakichś społecznych zasad, czy reguł; może odznaczać się typowością dla szerszej klasy zjawisk (ale nie musi); może nas interesować właśnie ze względu na swoją nietypowość, wyjątkowość;
• W obrębie tej strategii badawczej możliwy jest brak dążenia do generalizacji, co nie jest wadą tych badań; uogólnienia są wprawdzie możliwe, ale zależy to od charakteru badanego przypadku;
• Dialogowość procesu badawczego to cecha szczególna tego badania. Ciągły dialog pomiędzy hipotezami, a procesem zbierania danych to przygoda intelektualna, co do której nie wiadomo, jak się skończy; jest to podejście bardziej elastyczne i podatne na rozbudowę hipotez i narzędzi badawczych (niż np. survey). W miarę jak poznajemy obiekt badania, wyjściowa koncepcja badawcza nie jest tak sztywna jak w innych technikach badawczych.
• Bada się zjawiska w ich naturalnym społecznym kontekście; powiązania między badanymi zjawiskami można obserwować w warunkach naturalnych;
• W tych badaniach analiza ma bardzo szczegółowy charakter; jest dla nich charakterystyczna. Specyficzną cechą jest tu głębia badania – badacz znajduje się w badanym zjawisku (obserwacja uczestnicząca); różne opisy zjawiska (techniki zbierania danych poddają nam właśnie tę „głębię” (wywiady swobodne, badania dokumentów osobistych).
• Obiektem badania mogą być zjawiska w toku, w trakcie rozwoju; zmiany dynamiczne;
• W tym typie techniki możliwe jest wnioskowanie statystyczne – jest to cecha odróżniająca case study od monografii terenowej;
• Raport jest trudny do napisania – dużo danych jakościowych; jest to sztuka a nie rutyna; często bywa tak, że pisanie o obiekcie case study jest prowadzone z perspektywy osoby zaangażowanej.
Często case studies zorientowane są na rozwiązywanie istotnych problemów społecznych. Mają one zwrócić uwagę na pewne kwestie społeczne





Yin (1994) przedstawia pięć komponentów istotnych podczas tworzenia badania przy pomocy case study:
* pytania do badania
* założenia
* obszar do zbadania
* logiczne powiązanie między danymi i założeniami
* kryteria interpretacji opisu przypadku.

Pytania badawcze powinny być pytaniami typu "jak?" i "dlaczego?", a ich zdefiniowanie powinno być pierwszym zadaniem badacza.
Założenia wynikają niekiedy z pytań badawczych, pomagają ustalić cele badania. Nie wszystkie rodzaje analizy przypadku muszą mieć założenia. W eksploracyjnym case study o wiele bardziej niż założenia potrzebny jest cel.
Obszar badania definiuje, jaki to będzie rodzaj case'u.
Powiązanie pomiędzy danymi uzyskanymi podczas badania a założeniami oraz kryteriami interpretacji opisu przypadku, to ostatnie ważne aspekty, które powinien ustalić badacz.

Ustalenie trafności i rzetelności narzędzia badawczego jest specyficznym problemem w badaniach przeprowadzanych za pomocą analizy przypadku. Źródłem ograniczeń jest subiektywizm badacza. Yin (1994) proponuje następujące środki zaradcze:
1. korzystanie z wielu źródeł podczas zbierania dowodów,
2. zbudowanie łańcucha dowodów (powiązania dowodów ze sobą w logiczny ciąg), a także
3. przedstawienie pierwszego zarysu raportu z badań osobom będącym głównymi źródłami informacji.




"Załóżmy więc, że A, B i C sa równocześnie prawdziwe. Wobec B, musi istnieć dowód A. Dowód A musi przebiegać według wymagań C. Ale wymagania C są poprawne jedynie, gdy zdanie A jest prawdziwe. Wobec tego dowód A według wymagań C byłby błędnym kołem, czyli dowodem pozornym".

Prawdziwość C zakłada prawdziwość A. Jednak C nie jest przesłanką w dowodzie A. Załóżmy, że mamy zdania D, E i F, które są naukowo udowadnialne, a z których wynika logicznie A. Jeśli D, E, i F są prawdziwe, to A też jest prawdziwe. Haczyk tkwi w tym, że D, E i F nie zakładają C a tym samym nie zakładają A. Zatem w tym hipotetycznym dowodzie nie ma błędnego koła. Co więcej, aby przeprowadzić poprawnie dowód A w oparciu o naukowo udowadnialne przesłanki D, E i F nie muszę zakładać prawdziwości C a tym samym prawdziwości A. Nie muszę też najpierw dowodzić C. Wystarczy tylko, że dobiorę takie naukowo udowadnialne przesłanki, których logicznym wnioskiem jest A i że owe przesłanki oraz A są prawdziwe. Jeśli, rzecz jasna, A jest fałszywe, to C też jest fałszywe a rzeczony dowód błędny.

Pozostaje mimo wszystko pytanie: czy da się dowieść (przy matematycznym rozumieniu dowodu) A w oparciu o przesłanki naukowo udowadnialne? Aby na to odpowiedzieć, trzeba odpowiedzieć najpierw na pytanie "Co to jest naukowo udowadnialne zdanie?" Załóżmy, że jest to zdanie weryfikowalne (konfirmowalne) lub falsyfikowalne empirycznie lub zdanie wywodliwe ze zdań weryfikowalnych (konfirmowalnych) lub falsyfikowalnych empirycznie. Załóżmy też, że są jakieś zdania będące definicjami a wywodliwe z jakichś zdań weryfikowalnych lub falsyfikowalnych empirycznie. Załóżywszy tyle możemy potwórzyć pierwsze pytanie. Moja odpowiedź brzmi: nie wiem ale nie jestem przekonany, by zdanie A było wywodliwe z jakichś zdań weryfikowalnych lub falsyfikowalnych empirycznie. Spójrzcie na inny przykład: "Woda to H2O". Załóżmy, że to definicja (gwoli rzetelności, odnotuję, że niektórzy, np. Saul Kripke, uważają, iż zdania typu "Woda to H2O" są koniecznie prawdziwymi zdaniami aposteriorycznymi/syntetycznymi). Z jakich zdań możemy wywieść to zdanie? Na przykład z takich: "X jest wodą wtedy i tylko wtedy, gdy ma taką samą mikrostrukturę, jak y, którego nazwaliśmy "wodą" i "Mikrostruktura y to H20", przy czym pierwsze z podanych zdań to definicja a drugie zdanie opisujące mikrostrukturę indywiduum y. W tym przykładzie definicję "Woda to H20" otrzymaliśmy z koniunkcji definicji i zdania jednostkowego. Czy ktoś potrafi podać analogiczne rozumowanie dla A?

Inna sprawa. Niedowodliwość A w oparciu o naukowo udowadnialne zdania nie oznacza, trzeba podkreślić, jego fałszywości. Jeśli A jest definicją, i to definicją poprawną, to nie ma takiego zdania, które byłoby wiarygodne a nie byłoby naukowo udowodnialne. Moim zdaniem, zrównanie wiarygodności zdania z jego naukowo dowodliwością niewiele da "naukowemu" ateiście. Dlaczego? Z prostego powodu. Jeśli zdanie x zostało naukowo udowodnione, to jest ono naukowo udowadnialne. Ale nie na odwrót. Jeśli zdanie X jest naukowo udowadnialne, to możliwe jest przeprowadzenie naukowego dowodu tego zdania. Z kolei fakt, że zdanie X nie zostało póki co naukowo udowodnione, nie przesądza, iż jest ono naukowo nieudowadnialne. "Naukowy" ateista potrzebuje mocniejszego oręża w boju z teistą - musi uznać, że zdanie jest wiarygodne wtedy i tylko wtedy zostało ono naukowo udowodnione. Ale - patrz moje uwagi z pierwszego, drugiego i trzeciego akapitu o zdaniach A i A'.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qup.pev.pl