Żyla, żyletka, śmierć.Aniele usłysz moje myśli,które uciszyleś ...

" />jak ja oproznisz to mozesz samemu rozmontowac... tylko na swiezym powietrzu.
Odpalasz auto na gazie, zakrecasz zaworek przy butli, aUto gasnie. Mozesz teraz rozkrecic przewody... reduktor butla (bo nie powinno byc w nich gazu... ale dla pewnosci lepiej odkrecic najpierw filtr od gazu) aby sposcic gaz z przewodu do tankowania wystarczy wcisnac kulke przy zaworze do tankowania... rozkrecasz i masz... zadna filozofia... gorzej z ponownym montazem

A jesli chcesz warsztat podjedz do np domanskiego to jest ulica rakoniewicka albo juz czechlslowacka... jadac od centrum wiaduktem gorczynskim skrecasz z niego w prawo w dol dalej prost po jakis 500-600m masz stacje preem z lewej za nia LOK nauke jazdy i oni tam maja warsztat... generlanie dogadac sie z nimi nigdy nie bylo problemu.



prawo jazdy robiłem już jak były nowe zasady. Nie mówię o poprzednim systemie nauki ponieważ to już przeszłość. Rozmawiamy o nowych zasadach. Historia którą opowiedziałem w poprzednim poście i którą cytujesz również dotyczy nowych zasad egzaminowania. Być może instruktorom w LOK'u pozostały i tak mocno zakorzeniły się poprzednie wzorce? tego nie wiem ale wiem, że jest to szkoła jazdy do której nie wysłałbym swojego(jeżeli bym miał) dziecka.



" />Ja robilem w LOK-u. Jazde mialem z p.Gnatowskim Kazikiem i bylo ok ale akurat w tym temacie to co osoba to inna opinia wiec nie ma wiekszego znaczenia gdzie pojdziesz i tak prawdziwa nauka jazdy zaczyna sie dopiero w pierszym roku po jego zdaniu ;p
a swoja droga to dziwne zachowanie...jestes pierwsza osoba jaka znam ktora nie chciala pojsc na kurs prawo jazdy. Dobre prawko nie jest zle
Co do podejrzen Swidra to u mnie i moich znajomych nic takiego nie mialo miejsca



Dla naszego klienta w Hiszpanii poszukujemy kandydatów do pracy na stanowisku BLACHARZ SAMOCHODOWY.

Wymagania:
- wykształcenie kierunkowe (szkoła zawodowa)
- min. 2 lata doświadczenia w pracy na podobnym stanowisku
- umiejetność obsługi komputera i korzystania z Internetu w stopniu podstawowym
- prawo jazdy kat. B
- wiek poniżej 50 lat

Mile widziana znajomość języka hiszpańskiego.

Oferujemy:
- praca stała
- pracodawca opłaca przelot, wynajmuje dla pracowników mieszkanie i opłaca jego koszt przez pierwszy miesiąc, gwarantuje opiekę i naukę języka hiszpańskiego

Zainteresowanych współpracą prosimy o kontakt.

Dane kontaktowe:
GRUPO CONSTANT - FORMA 7
Ul. Wspólna 65 A lok. 8
CP 00-687 Warszawa
Tel. +48 (22) 622 00 15
Fax +48 (22) 621 66 62



Czy może ktoś się orientuje, w którym ośrodku szkolenia kierowców jest najtaniej? Nie chodzi mi o cenę kursu na prawo jazdy, ale o cenę za godzine jazdy. Wiem, że u Suleja wynosi ona 40 zł, u Jaworskiego i w LOK - 35 zł. Czy gdzieś jest taniej?



Ja również zdałem za pierwszym razem i teorię i praktykę.
Szkół jako takich wtedy nie było. Prawo jazdy można było zrobić w LOK-u albo PZMot-cie. Wybrałem 2-gą opcję i po kilkunastogodzinnym kursie teoretycznym i egzaminie tzw. wewnętrznym, polegającym na odpowiedzi na kilka pytań przystąpiłem do nauki praktycznej. Trafił mi się brązowy przechodzony maluch. Mogłem trafić lepiej, bo full opcją była Zastava 1100 Ale była tylko jedna a maluchów kilka. To były okolice listopada i grudnia, więc jazda tym samochodem (parujące i marznące szyby, w zasadzie brak ogrzewania) była niezłą szkołą. Do tego na jazdy musiałem się urywać ze szkoły
Jeżdżąc po mieście załatwiało się wszelkie możliwe i niemożliwe sprawy instruktora. A to wpadło się na jakąś zaprzyjaźnioną stację zatankować bez kartek (rzecz jasna do kanistra), a to do sklepu z częściami po odłożone pod ladę końcówki drążków. Wyjeździłem gdzieś z 2/3 godzin po czym instruktor stwierdził, że mogę już zdawać. Oczywiście w karcie musiałem mu podpisać wszystkie jazdy Egzamin teoretyczny to był jeden z 20 zestawów, po chyba 25 pytań. Oczywiście wszystkie zestawy z tzw II-go obiegu wcześniej wykułem na blachę. Nie było wtedy wydawnictw typu "testy na prawo jazdy" itp. Wszystko trzeba było "załatwić". Po zdanym bezbłędnie egzaminie teoretycznym pojechaliśmy od razu zdawać praktykę. No i na parkingu wtedy GTS WISŁA odbywał się egzamin. Najważniejsze było ustawienie fotela i lusterek . Potem już łatwizna. Jazda Reymonta, Miechowską, Czarnowiejską, Szymanowskiego, Chopina, i z powrotem Czarnowiejską, Miechowską i Reymonta to była bułka z masłem. Żadnych (wtedy) świateł, obok mnie instruktor, a egzaminator z tyłu. Do tego późna pora i słabo oświetlone ulice (oszczędności - 20-ty stopień zasilania )
I w ten sposób 30 grudnia 1983 roku zdałem egzamin na prawo jazdy
W sumie miałem sporo szczęścia bo 1.01.1984 wchodziła nowa ustawa PoRD zmieniająca mocno zasady egzaminowania.



" />No to mamy obraz.
W PRLu nie było by możliwe robienie teorii w żadnym liceum.
Cwaniak to na pewno potwierdzi. I moje pytanie było tzw. lokacyjne.
Otóż w PRL prawo jazdy można było "zrobić" w :
- Automobilklubach,
- PZMot ach,
- ZDZ,
- LOK,
-WUR,
- technikach profilowanych, gdzie uzyskanie zawodu wymagało prawa jazdy, np. samochodówkach, szkołach rolniczych, itp.
- kursy mogło organizować wojsko, lecz najczęściej zlecało LOK om,
- mogła organizować milicja.
Były to profesjonalnie, co by nie powiedzieć o czasach ( brrrrrrr) PRL, ośrodki. Mogę to stwierdzić z całą stanowczością, bo sam chodziłem na kurs do PZMot w Toruniu, gdzie pobrałem od wspaniałego wykładowcy 36 godzin wspaniałych wykładów. I do dzisiaj się na nim wzoruję. I nazwisko jego pamiętam. p. Romuald Guziński.
Później przez wiele lat miałem przyjemność pracować jako instruktor-wykładowca pod jego kierownictwem.
I mógłbym podawać wiele przykładów wspaniałych wykładowców z czasów PRL, a toruńczycy by to potwierdzili. I nie byli to "kinooperatorzy" puszczający wideo i śpiący po kątach.
A egzaminy też nie były tak jak megaumysł sugeruje.
Po prostu, jak grupa miała się ku końcowi, kierownik OSK zapotrzebowywał w U Wojew. egzaminatorów na dany dzień i przychodzili oni do OSK egzaminować. I egzaminy MUSIAŁY się odbywać w salach wykładowych OSK, teoretyczne, a praktyczne na pojazdach OSK, z udziałem instruktora. I egzaminator nie mógł sobie pozwolić na ubzdurane przewinienia.
A co do pojazdów, to kursant nie był przymuszany do nauki jedynym słusznym pojazdem. Były to też maluchy, bo taka była koniunktura, ale miał do wyboru 125p( najwspanialszy moim zdaniem pojazd do nauki ), poloneza, zastawę 1100, skodę, co tylko było na rynku.
I naprawdę uczestniczyłem w tym wszystkim i nie znoszę bredni na temat szkolenia w tych czasach. I nie łączcie, proszę, ruchu drogowego z komuchami, bo ruch drogowy jest bezpartyjny.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qup.pev.pl