Żyla, żyletka, śmierć.Aniele usłysz moje myśli,które uciszyleś ...

" />chodzi mi po glowie pomysl otwarcia lokalu ogolnie rzecz biorac gastronomicznego. cos pomiedzy pubem barem a restauracja, podobne pod wzgledem organizacji przestrzeni do hard rock cafe w warszawie.

mam pewien pomysl, ktory moglby wypalic i jestem wlasnie na etapie pisania biznesplanu. nie mam jednak doswiadczenia ani pomyslu, skad wziac dane do tego biznesplanu - wstepne koszty, czy lepiej kupno lokalu czy wynajem, jakie koszty stale, lokalizacja itd, wszystko, co przydatne.

w zwiazku z tym jesli ktos ma rozne dane/informacje, ktore bylyby przydatne, tudziez ma doswiadczenie zwiazane z zakladaniem/prowadzeniem tego typu lokalu, bylbym wdzieczny za pomoc...



Witam!
Chciałbym otworzyć mały lokal gastronomiczny (kebab itp.) na terenie Warszawy. Przez pewien czas pracowałem już w jednym Kebabie i mam w tej dziedzinie doświadczenie. Na pomysł założenia własnego lokalu wpadłem kiedy uświadomiłem sobie jakie zyski miał Kebab w którym pracowałem. Jednak mam dwa pytania:

1. Szukając lokalu pod wynajem natrafiłem tylko na oferty o niebotycznie wysokich kwotach odstępnego. Czy znacie może jakąś dobrą lokalizację, gdzie można wynająć (bez płacenia odstępnego) lokal pod działalność gastronomiczną? Czy może lepiej jest wynająć zwykły lokal i przerobić go pod gastronomię? Interesuje mnie lokal nie za duży, na kilka stolików, aby nie był za drogi.

2. Ile będzie kosztować dostosowanie lokalu do potrzeb SANEPIDU? Czy da się te koszta jakoś obniżyć?

Dziękuję i proszę o pomoc.




tu musi wkroczyć zdecydowanie miasto jeśli chce ratować żywotność przestrzeni publicznej - można stosować preferencyjne opodatkowanie funkcji miastotwórczych, a więcej wymagać od banków..

Pytanie, czy miastu (Miastu) zależy na czymś innym niż na pieniądzach? A po drugie zauważ, cze lokale w części dawnej restauracji Ratuszowa czy Kudelscy należą do osób prywatnych i nikt m nie będzie narzucał, komu mają wynająć powierzchnię: wynajmą ją temu, kto da więcej, a banki dają najwięcej.
A co do preferencyjnych stawek... heh,  lokal oddany na tzw. galerię Związku Polskich Artystów Plastyków ma preferencyjna stawkę. I wiesz, co to oznacza? Że osoba, która ten lokal od plastyków poddzierżawia płaci tyle ile chce miasto plus drugie tyle do kasy plastyków, w związku z czym nie dając rady utrzymać lokalu ze sprzedaży obrazów, handluje kwiatami i dodatkowo obrazami.


W warszawie na Nowym Świecie to przynosi fenomenalne efekty - zamknięcie ulicy dla samochodów (autobusów też!) w weekendy wypełnia ulicę ciszą przeszywaną tylko stukotem licznych nóg..

Ale w Warszawie ten Złoty Trakt  chyba najpierw był atrakcyjny dla mieszkańców i turystów, a dopiero potem, by tę atrakcyjność pełniej wykorzystać, wprowadzono zamknięcie ulicy dla pojazdów. U nas w weekendy i tak wokół rynku jest luźno.


Pytanie czy powinny go wypełnić jedynie okresowe wydarzenia miejskie jak koncerty, teatr uliczny, czy również ciągła aktywność mieszkańców.. nie tylko gastronomiczna, ale może obywatelska... w jakiej formie? no na pewno nie w formie pisania kredą na tabilcy czego potrzebują mieszkańcy (jak to zapropono przed ratuszem w Detroit, USA)..

Jest miejsce (plac) i wracamy do punktu wyjścia oraz fundamentalnego pytania zadanego ongiś przez tow. Lenina: >>Czto diełat'?



" />co do stadionu i całej tej bazy to po przykładzie miast: grodziska wlkp. i opalenicy(te miasta na pewno będą gospodarzami drużyn z euro2012) a także wronek które to już mają takie centra treningowe gdzie non stop do sezonu jak i przed meczami każdej kolejki przygotowują się kluby ekstraklasy co przynosi wymierne korzyści.kiedyś w necie natknąłem sie na info w którym była opisana sytuacja w grodzisku wlkp. właściciel groclinu sprzedał drużyne do warszawy i miastu została infrastruktura na b.dobrym poziomie i bali się że tego nie utrzymaja obiekty w ręce wzieła jakaś firma i organizuje zgrupowania itp. obietk przynosi b.duże dochody które w dużej części idą dla tej firmy i z ostródą może być to samo byleby tylko obiekty w ręce nie dostał jakiś koleś z UM pseudodziałacz.Mamy w ostródzie szkoły ponadgimnazjalne na dobrym poziomie można w którejś z nich zorganizować szkołe mistrzostwa sportoweg SMS na którą kase daje pzpn i pkol w tym na wynajem obiektów sportowych przykładem są Szamotuły.Turystyka i jej rozwój to pojecia bardzo złożone trzeba spełnić wiele czynników żeby czerpać wymierne korzyści potrzeba wielu lat inwestycji żeby zamknąć to w klamrę miana miasta turystycznego przykładem jest rozwój infrastruktury drogowej w iławie turyści narzekają na ostródzkie drogi chwalą za nie iławę ale z drugiej strony iława jest tylko rajem dla żeglarzy po za tym brak innych atrakcji dla zwykłych turystów nasze festiwale i koncerty biją na głowę naszych sąsiadów.Na wyspie Krk w chorwacji też wybudowano taki wyciąg nart wodnych w pięknej zatoce ale tam oprócz tego mają drogi bez dziur, mnóstwo miejsc noclegowych(mankament ostródy to zbyt mało tanich miejsc noclegowych czyli campingów,pól namiotowych i kwater prywatnych)i lokale gastronomiczne przy plażach dlatego moim zdaniem jeśli chce się zarabiać na nartach wodnych i na turystyce trzeba konsekwentnie inwestować w inne atrakcje tak by turyści nie nudzili się do tego zachęcanie obywateli do tworzenia kwater prywatnych ,przykład władysławowa i m. nadmorskich.Moim zdaniem stadion przy wyszyńskiego możnaby sprzedać Słowikowi by mógł sobie zrobić stadion lekkoatletyczny i hotel platinum mógłby gościć lekkoatletów .Wiele wiele czynników i konsekwencja nie daj boże żeby po wyborach wszystko teraz ktoś odkręcał



Nie do końca o Katowicach, ale ciekawy artykuł w kontekście informacji o wahaniach decydentów w TriGranit.


4:13 28.08.2008 Nr 3722, kolumna 11
Budownictwo Ceny mieszkań w miastach spadły w ciągu roku nawet o 30 proc. Kwitnie rynek nieruchomości komercyjnych
Przyszła moda na hotele i biurowce
Piotr Dziubak

Trwa hossa na rynku nieruchomości. Deweloperów do inwestowania nie zniechęciły ostatnie spadki cen w budownictwie mieszkaniowym. Ze względu na duże zapotrzebowanie na powierzchnie biurowe, handlowe i logistyczne skierowali swoją uwagę na nieruchomości przeznaczone na cele komercyjne.

Krzysztof Bartuś, prezes Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości, wskazuje trzy segmenty rynku, w których panuje obecnie największe ożywienie. - W tej chwili jest duże zapotrzebowanie na centra logistyczne, powierzchnie biurowe klasy A oraz obiekty hotelarsko-gastronomiczne - mówi Bartuś.

- Korekta cen mieszkań jest dosyć głęboka, więc część inwestorów zainteresowała się innymi segmentami rynku - mówi Marcin Gołębiowski, dyrektor RedNet Consulting. - Wiele projektów modyfikuje się na etapie przygotowania lub nawet realizacji. Powiększa się powierzchnię komercyjną i ogranicza liczbę budowanych mieszkań - potwierdza Bartuś. Tłumaczy, że polega to na przeznaczeniu pierwszych trzech kondygnacji budynków na hotele i hostele.

- Zmienia się też przeznaczenie budowanych apartamentowców. Część z nich dostosowuje się obecnie do standardu apartamentów na wynajem dla turystów - dodaje prezes IA MRN. Jego zdaniem, tak samo jest na rynku wtórnym, gdzie inwestorzy przystosowują do wynajmu mieszkania w starych kamienicach. - Na przykład wyludnia się historyczne centrum Krakowa, gdzie wiele lokali umieszczono w sieci hosteli i hoteli oferujących miejsca noclegowe przez internet - mówi Bartuś.

Eksperci podkreślają, że w Polsce cały czas za mało jest powierzchni logistycznej i biurowej. - Firmy się rozwijają, więc potrzebują coraz większych biur o wysokim standardzie - informuje szef IA MRN. Zdaniem Bartusia, największym klientem deweloperów oferujących biurowce są firmy komputerowe i księgowe.

- Większość powierzchni w biurowcach klasy A jest zarezerwowana już na wczesnym etapie budowy. Najemcy coraz chętniej korzystają z umów przednajmu, podpisując je nawet na 2-3 lata przed przeprowadzką do nowego biura - dodaje Tomasz Cudowski, wicedyrektor działu badań rynkowych i doradztwa w Jones Lang LaSalle. Ciągle opłaca się także inwestować w centra logistyczne. - To jest bardzo chłonny rynek, który będzie się rozwijać jeszcze szybciej, gdy tylko nadrobimy zaległości w budowie dróg ekspresowych i autostrad - uważa Cudowski.

Jaka jest skala zmian na rynku mieszkań? Analitycy podkreślają, że najbardziej spadły ceny na rynku wtórnym.

- W 2008 r. nastąpiła korekta cen na rynku mieszkań, ale jest ona bardziej zauważalna w przypadku lokali o niższym standardzie - mówi Marcin Gołębiowski. Jego zdaniem, ceny transakcji (czyli ceny zakupu mieszkań) znacznie odbiegają od podawanych w ofertach. - W tej chwili w miejscach, w których jest duża podaż nowych apartamentów i mieszkań, na przykład w Wilanowie, można wynegocjować nawet 20-proc. rabat - ujawnia Gołębiowski. Jego zdaniem, kupujący mieszkanie w Warszawie zamiast jak dotychczas zapłacić 9,5 tys. zł za mkw., zapłaci średnio 8 tys. zł. Jeszcze większe różnice występują na rynku wtórnym. - Używane mieszkania w blokach z wielkiej płyty można kupić nawet 30 proc. taniej, niż domaga się na początku negocjacji sprzedający - stwierdza Gołębiowski. Tłumaczy, iż wynika to z dużej podaży lokali o wyższym standardzie. - Jeszcze rok czy dwa lata temu kupowano wszystko, co pojawiło się na rynku. Teraz można przebierać w ofertach - mówi Gołębiowski. Nieco inaczej jest w Krakowie. Tutaj decyduje bardziej cena niż standard budownictwa. - Mieszkania na rynku wtórnym w historycznym centrum miasta staniały o 15 proc. w stosunku do analogicznego okresu sprzed roku, czyli dwa razy więcej niż w dużych sypialniach Krakowa, takich jak Nowa Huta - mówi Piotr Krochmal z IA MNR. Dodaje, że ceny nowych mieszkań w tym samym czasie spadły o około 10 proc. Kolejne 10 proc. można wynegocjować przed podpisaniem umowy z deweloperem.

http://www.parkiet.com/news/art.jsp?idn=614667&dz=01000

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qup.pev.pl