Żyla, żyletka, śmierć.Aniele usłysz moje myśli,które uciszyleś ...


Witam!!!
Pod koniec lutego wybieram się na dorsza do Łeby. Jestem początkującym wędkarzem i nie mam za bardzo doświadczenia. Mam prośbę czy ten okres jest dobry na ryby i jakie przynęty używać w tych wodach.
Pozdrawiam Kamil


Jak pojedziesz do Leby to postaraj sie dostac na Bety M wlasciciele tego kutra jest Zbigniew Maciejewski to najlepszy kuter w calej Lebie. Najgorszy kuter to Ksiezna Leby wywioza cie w morze na pale, no napewno nic nie zlapiesz. Szyper i pomocnik po wyplynieciu z portu zaczynaja pic gozalke i daja jakims chlopcom prowadzic kuter. Luty jesz dobrym okresem wszystko zalezy od tego z kim poplyniesz. A lowi sie glownie na plikiery z kotwica na dole i u gory. Nara przyjemnych polowow.



Witaj.
Ja wybieram się 5 października, mam nadzieję, że pogoda będzie sprzyjająca i wyjazd dojdzie do skutku. Wybieramy się do Łeby na Hydrografa. Powidzcie czy daleko trzeba teraz wypływać, i czy trafia się większy dorsz? Jadę do Łeby przede wszystkim dlatego że z miesięcznym wyprzedzeniem na łebie zawsze można znaleźć miejsca na niezłym kutrze ( oczywiście za wyjątkiem sobót i niedziel). A poza tym jedzie ze mną znowu dwóch nowicjuszy i nie chciałem żeby się zrazili z powodu głębokości łowienia i co za tym idzie ciężkiej orki pilkami 200-300 gram. Jak wrócę będzie oczywiście relacja.
Pozdro Maniek.




Witam.
Mieliśmy zarezerwowany termin połowów dorsza na Delfinie C w dniu 09.10.09.
W tym dniu za bardzo wiało i kutry stały w porcie.
Szybka decyzja ekipy i wylądowaliśmy w Władysławowie.
W piątek poszwędaliśmy się po Władku i popłynęło morze wódki.
W sobote wypłynięcie z portu na kutrze REBOK.
Wiaterek w porcie słaby lecz po wyjściu z portu ok. 3B.
He, se myślę-będzie fajnie.
Pierwsze napłynięcia kiepskie i tak do końca.
Po 2-ch godzinach zrobiło się mocne 4B.
Z pięć razy myślałem, że kuter wywali sie do góry kołami .
Stałem na rufie i raz wode miałem 20 cm. przy nosie raz 3 metry do wody.
Praktycznie nie musiałem podrywać pilkera z dna bo sam latał jak oszalały.
No i wielki mankament Władka łowiska głębokie na 80 metrów.
Ale ogólnie było super.
Końcowy wynik to 21 dorszy powyżej 1 kg.
Porównując z Łebą gdzie złapałem z synem 86 szt. to wynik 21 szt. nie jest wielki.
Ale nie zawsze łapie sie dużo ryby.
Następny wypad nad morze na dorsze to 12-13.12.2009 Darłówek lub Łeba, raczej będziemy omijać Władka.
Pozdrawiam Wszystkich wędkarzy morskich.



Za mało we Władku?




Witam
Pod koniec kwietnia mam wybrać sie na swoją pierwszą wyprawę na dorsze.
Zaplanowana jest Łeba i kuter Słowik.
Czy ktoś pływał już na tym kutrze?
Podzielcie się swoimi wiadomościami na temat kutra



Nie poleciłbym Dr Słowika z Łeby. Kicha!!!!!

to na początek

Sprzęt:
Wymienione przez Ciebie kolego wędki możesz spokojnie zostawić w domu. Nic z wymienionych przez Ciebie elementów nie nadaje się połowy z kutra

Potrzebna Ci wędka dł 240 c.w. min. 100 (jeśli będziesz łowił tylko w Łebie) lub 150-200 gramów jeżeli planujesz kiedyś jeszcze wędkować w ten sposób na innych łowiskach

Kołowrotek morski : np stała szpula klasy 5000-6000

żyłka lub plecionka 150-300 m

i najważniejsze pilkery w Łebie wystarczą 80-150 g chyba że będzie duży dryf wtedy 150 może być za mało.

I koniecznie coś przeciwdeszczowego na górę i nogi i ciepłego NAWET JAK BęDZIE SłONECZKO I NIC NIE BęDZIE WSKAZYWAłO NA ZAłAMANIE POGODY. NIGDY NIE LEKCEWAż BAłTYKU.

Na pierwszy raz proponuję wypożyczenie wędki na kutrze (nie wiem czy na Slowiku można)
i zakup kilku pilkerów w masach o których pisałem wcześniej

Odsyłam do lektury działu "Wędkarstwo morskie" sporo się dowiesz z postów, które tam się znajdują


ps nie zaczynaj kolego zdania od "A więc..."



Ja wypływałem z portu z Łeby na statku "Wędkarz Morski" (www.wedkarz.sputnik.pl) reklamują się w WW ,wyprawa ogólnie zaliczam jako udaną (ale było to kilka lat temu) jednostka mała więc wybójało nami we wszystkie możliwe strony <lol> niestety nie mogę porównać do innych jednostek ale połów uważałem za bardzo udany ,dorsze małe ale bardzo dużo i ogólnie bardzo przyjazna atmosfera (także dla morskich żółtodziobów jak ja - pierwsze połpwy w Bałtyku ) wypożyczaliśmu sprzęt ,ale na jego temat nie mogę się wypowiedzieć (tak jak pisałem było to kilka lat temu) myślę że gdybym znów chciał łowić dorsze to wybrał bym tą jednostkę ale czekam na inne opinie




Byłem w Łebie na Hydrografie u Mirka jestem super zadowolony. Polecam szyper pływa z synem i naprawdę szukają dorszy. Obsługa okej, bylem kilka razy w Darłowie na "złotej rybce" i innych kutrach ale to nieporozumienie, oni tylko liczą kasę. Na Hydrografie jest 8 godzin wędkowania a nie jak w Darłowie 3-4. W Darłowie mój rekord to 6 sztuk, u Mirka przy pierwszym razie 18.
Mirek mówił ze ryba była po sztormie rozproszona ale koledzy wędkarze z Miastka i z Chojnic którzy na Hydrografa jeżdżą co 2 tygodnie mówią ze to najlepsza jednostka w Łebie a byli już na całym wybrzeżu. Jedyny mankament u Mirka to brak ciepłego posiłku i załoga nie patroszy ryb.

Na jakich głębokościach aktualnie łowi się w łebie? i jak daleko pływaliście? Ja w tym roku dałem łebskim dorszom odpoczac ale chyba prawdziwosc tych opisów sprawdze w 2008r.




Panowie, mam prośbę:
Przy ocenie rejsu piszcie jak daleko od brzegu łowiliście i na jakich głębokościach?

Mam wieści z morza, że dorszyk bardzo ładnie skubie, ale odpłynął bardzo daleko. Te kutry, na których się dobrze łowi, na pierwsze łowisko płyną ponad dwie godziny.

Taka informacja pomoże stwierdzić, kto żałuje na paliwo
Oszczędności jak najbardziej, ale nie naszym kosztem!!!


Witajcie
W poniedziałek byłem w Łebie na Hydrografie. Najpierw zaczęliśmy łowić po około 1,5 godziny płynięcia ale bez większych efektów. Następnie popłynęliśmy dosyć daleko w morze tam łowiliśmy wszyscy - bez wyjątku a dorsz gryzł jak szalony na pilkera i przywieszkę bez względu na kolorystykę. Wyniki były dobre limit "zaliczony" po dwóch dryfach. Dorsze dość ładne jak na Łebę a bolków praktycznie tylko kilka. Łowiliśmy na 60-65 metrach. Do portu wracaliśmy 4 godziny i byliśmy w nim o 19.00. Z tego co mi później kolega mówił jak rozmawiał z Łukaszem w sterówce to byliśmy na łowisku oddalonym od brzegu o 55 kilometrów.
Pozdrawiam i życzę połamania kija.



To i czas na moją relacje. 24.04.2009 godzina 6.00 wypływamy jednostką ŁEB 39. Pogoda idealna, żadnej fali, słoneczko, ciepło! Do pierwszego łowiska płyniemy około godziny, wyniki mizerne, ruszamy dalej - nadal mizernie, około godzin 10.00 napływamy na następne łowisko - i robi się ciekawie !! Dorsze 1 - 1,5 - 2 - 3 kb. Kręcimy się wokół platformy, nie tracimy czasu, napłynięcie - jak jest branie to łowimy, jak przez 5 minut nic - płyniemy dalej. Padają 5 i 6 kg, Maks tego dnia to 7 kg. Limity porobione ponad stan! Każdy bez wyjątku z bananem na twarzy. Najlepiej sprawdzały się srebrne pikery (banan i śledzik) przywieszki - czerwone papryczki(2 dublety). Testowaliśmy gwizdki, ale to chyba nie na wody w Łebie. Do portu wróciliśmy na 18 z minutami, spływaliśmy chyba jako ostatni
Z czystym sumieniem mogę polecić jednostkę ŁEB 39 !! Co prawda jedzonka nie było( nie po to się wypływa), ale kawka się znalazła. Teraz aby do czerwca (rybek mi powinno wystarczyć "mniam") i powtórka z rozrywki
Pozdrawiam

Zapomniałem dodać - Rejs 8h - 100 zł, 12h - 140,00zł.




Jest jednak pewna (subiektywna) prawda: niezależnie od wymienionych przeze mnie czynników, wędki w przedziale 240-270 cm pozostają bardziej uniwersalnymi tzn nadają się na większą ilość łowisk. Wędki dłuższe niż 330 cm są bardziej specjalistyczne, a ich użycie wymaga większej wprawy i uzasadnione jest tylko w nielicznych przypadkach.
Osoba zaczynająca swoją przygodę z wędkarstwem morskich może o tym wiedzieć, ale zaczynać powinna od wędek krótszych, przez to bardziej poręcznych i to niezależnie od tego czy łowi we Władysławowie na 70 metrach czy w Łebie na 30.
Na tego typu eksperymenty jeszcze przyjdzie czas.
Jedno jest w moich przemyśleniach pewne: do rekreacji będę nadal używał wędek 240-270, ale na zawody na wszelki wypadek zabiorę wędkę 360 i plecionkę 0,10...

W pełni się z tobą Rekmar zgadzam, jak ze mną jedzie jakiś nowicjusz to praktycznie zawsze pożyczam mu kij 2,4 m Kongera Vectrona do 300g i to niezależnie od głębokości łowisk. Jest to kij na tyle uniwerszlny i lekki że nowicjusz bez problemu sobie z nim poradzi. Skutecznie można nim prowadzić pilki 120g jak i 250g. Kije dłuższe jak 3m to już wyższa szkoła jazdy. Wiosną kupiłem Mikado Trmpation Sea Feder z wymiennymi szczytówkami. Sprawdziłem go i na Władku i w Łebie i jest to kij bardzo uniwersalny miękkie szczytówki przy sztywnym dolniku to w/g mnie ideał. Łowiłem nim używając cienkiej plecionki 0,10 - 0,20 i praktycznie każde branie było widoczne na szczytówce. Z wrzuceniem dorsza do 2 kg na kiju też nie ma żadnych problemów.



Witam szanowne grono wędkarzy:)

Temat odstający od innych, ale może uda się znaleźć pomoc.

Jestem Marcin. Studiuję w Gdańsku na Wyższej Szkole Turystyki i Hotelarstwa. Obecnie po zakończeniu ostatniego roku jednak przed obroną pracy magisterskiej. Tematem pracy jest napisanie biznes planu przedsiębiorstwa, które opierałoby się na połowach wędkarskich na morzu na łodzi motorowej. Temat został wybrany ponad rok temu, gdzie istniała możliwość pójścia w tę stronę. Sytuacja się zmieniła, ale temat pozostał i muszę to dobrze napisać.

Jak dotąd byłem tylko praktykiem w łowieniu dorsza. Łeba, Władek, Gdańsk, kutry większe i mniejsze, łodzie motorowe. Nigdy nie interesowałem się jakby to wyglądało od "drugiej strony".

Czy są osoby, które przerabiały podobny temat (nie pracy:) ) i mogłyby mi pomóc? Czy istnieją jakieś statystyki co do ilości łodzi, wędkarzy? Przez co trzeba przebrnąć by stać się sternikiem na takiej łodzi, ile to trwa? Jak wygląda eksploatacja łodzi, gdzie i za ile ją parkować?

Jak tylko znajdą się chętni to na pewno pytań będzie więcej i będą bardziej konkretne. Przeczytałem i przeszukałem forum, jednak jak coś przegapiłem to poproszę o linka, z chęcią doczytam.

W tej chwili to na tyle.

Pozdrawiam

Marcin

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qup.pev.pl