Żyla, żyletka, śmierć.Aniele usłysz moje myśli,które uciszyleś ...

Od ostatniego wpisu na stronie http://www.propilkki2.cba.pl zmieniłem:
1.sposób wyświetlania pogody teraz jest możliwość zobaczenia fazy księżyca, godziny wschodu słońca kierunku wiatru i prognozy na najbliższe 4 dni.
2.dodałem kilka przepisów PZW statut oraz regulamin amatorskiego połowu ryb,
3. zrobiłem tabelkę wymiarów ochronnych oraz limitów dziennych połowu ryb,
4. Wędkarski kalendarz brań.
5. Dodałem małą galerię filmową do której każdy zalogowany użytkownik może dodawać linki do ciekawych filmów z youtuba galeria ta podzielona jest na 8 kategorii.
6. umieściłem kilka modułów z darmowymi grami flash jeden zawiera 400 gier ( tylko dla zalogowanych) drugi aż 10 000 jeśli ktoś lubi pograć w przeglądarce to zapraszam.
7. dodałem możliwość dodawania linków przez zalogowanych użytkowników do różnych stron o tematyce zarówno propilkkowej jak i wędkarskiej lub woogóle do ciekawych stron.
8.dodałem moduł który za pomocą google tłumaczy stronę na inne języki.
9. moduł do zgłaszania propilkkowych rekordów bezpośrednio na stronę taki upload bezpośrednio na ftp strony.

W najbliższym czasie zamierzam:
1.roziwnąć nieco zakładę atlas ryb tak gdzieś do około 70 rybek występujących w naszym kraju i sąsiadujących (narazie szukam ciekawych fotek)
2.wstawić jakieś ciekawe treści dotyczące zanęt, przynęt i węzłów.

W późniejszym czasie:
1.mam zamiar rozwinąć mapę polskich łowisk, która narazie wygląda pusto ponieważ ciąglę zastanawiam się jak ją sensownie opracować (byłby to raczej największy moduł znajdujący się na stronie).
2.serwgame list czyli lista serwerów online- napewno by się takie coś przydało, ale na ten moment nie mogę znaleźć odpowiedniego komponętu lub modułu który by pingował dane ip i port wyświetlając czy serw jest włączony czy nie.

liczę na jakieś komentarze lub opinie może, macie jakieś ciekawe pomysły?



" />Podaję za Gazetą Wyborczą:

"Niedaleko Łeby odkryto wrak żaglowca z XVIII wieku

Niezwykły skarb znaleźli nurkowie do spółki z archeologami na dnie Morza Bałtyckiego. To doskonale zachowany wrak żaglowca. A wszystko zaczęło się od starej deski wyłowionej przez wędkarza.

Laikowi może się wydawać, że idealnym miejscem do poszukiwania zatopionych statków są Karaiby. Błąd! To Bałtyk jest mekką dla łowców drewnianych wraków. A Neptun udostępnił nam właśnie jeden z nich: 35 km na północ od Łeby na dnie spoczywa doskonale zachowany XVIII-wieczny żaglowiec. Odkryli go nurkowie z bazy w Łebie wspomagani przez ekipy "National Geographic", TVP oraz sponsora - firmę Cekol. Statek leży na głębokości ok. 40 m i znaleziono go dzięki wiadomości od wędkarza łowiącego dorsze, który wyciągnął na haku kawałek starej deski. Bezcenna okazała się także otrzymana od rybaków tzw. mapa zaczepów - miejsc, w których sieci zahaczały o nieznane obiekty.

Pierwsze analizy wskazują na to, że mamy do czynienia ze sporą jednostką przystosowaną do rejsów po burzliwych północnych morzach. - Statek miał ponad 25 metrów długości i 8 metrów szerokości. Zbudowano go najprawdopodobniej z drewna dębowego - powiedział "Gazecie" uczestniczący w badaniach dr Waldemar Ossowski z Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku. - Kształt kadłuba sugeruje, że był to angielski bark handlowy. Za tą hipotezą przemawia też fakt, że na wraku znaleźliśmy angielską porcelanę i fajans.

Na tej wielkości statkach żeglarze w XVIII wieku dokonywali cudów, np. James Cook opłynął dookoła kulę ziemską i dotarł aż do Antarktydy. Żaglowiec odnaleziony właśnie przez polskich nurków miał mniej szczęścia. Zatonął zapewne podczas gwałtownego bałtyckiego sztormu.

Świdrakom dziękujemy!

W każdym morzu na świecie z drewnianego wraku po kilkuset latach ocalałyby tylko fragmenty kadłuba zakopane w piasku i mule. O reszcie przypominałyby jedynie metalowe części osprzętu, działa i górka kamieni balastowych na morskim dnie. Jednak w Bałtyku jest inaczej. Jakim cudem nurkowie znajdują w nim takie cuda jak holenderski statek "Vrouw Maria" i rosyjski "St. Michael"? Oba przez dwa i pół wieku czekały niemal nietknięte na swych odkrywców. Nurkując, znaleźli oni stojące nadal w pionie maszty zwieńczone blokami do wciągania żagli. A słynny szwedzki "Vasa", największy okręt wojenny swoich czasów? Gdy wydobyto go z morza po 333 latach, bez problemu można było rozróżnić poszczególne zęby w pyskach zdobiących go drewnianych lwów.

Sekret w tym, że zimne i słodkawe wody Bałtyku zabezpieczają drewno najlepiej na świecie. Zasolenie oceanów przekracza 3 proc., jednak w naszym morzu wynosi średnio zaledwie 0,6 proc. Dla kogo stanowi to różnicę? Na przykład dla morskiego małża - świdraka okrętowca (Teredo navalis). Jego wydłużone ciało całe niemal pozbawione jest muszli, tylko na jednym końcu pozostał mu fragment przypominający nieco świder. I tak właśnie jest wykorzystywany. Problemy ze świdrakiem niszczącym kadłuby statków mieli już starożytni Egipcjanie; wiele wskazuje na to, że to te małże (a nie Anglicy) pokonały hiszpańską Wielką Armadę.

Małe zasolenie sprawia jednak, że świdraki na Bałtyku praktycznie się nie pojawiają. Jeśli więc drewniany żaglowiec zatonął w miejscu, które nie jest współcześnie łowiskiem, nie służy do kotwiczenia i gdzie do dna zimą nie dociera lód, to wrak ma szansę przetrwać w dobrym stanie do dziś.

Konopie i łój

Archeolodzy z Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku badają teraz, co kryje się pod trzema zawalonymi pokładami statku. Niewykluczone, że zdarzało mu się wozić cenny ładunek, bo tajemnicze okienko w prawej burcie może sugerować, że wbrew handlowemu przeznaczeniu jednostka była uzbrojona. Na razie wiadomo, że podczas ostatniego rejsu żaglowiec przewoził beczki z łojem wołowym. Wcześniej podejrzewano, że był to olbrot - wosk otrzymywany z głowy kaszalota, który w XVIII w. używano do produkcji kosmetyków i świec.

Poza wspomnianą już angielską ceramiką nurkowie znaleźli też: dwie gigantyczne, pięciometrowej długości kotwice, elementy kompasu oraz podeszwę XVIII-wiecznego buta. Podczas nurkowań w ubiegłym tygodniu natrafiono także na ładunek konopi. To była polska specjalność eksportowa. Można więc przypuszczać, że statek płynął z jednego z naszych portów. Jakie będą dalsze losy żaglowca? Do połowy sierpnia potrwają prace archeologów z Centralnego Muzeum Morskiego. Po badaniach i sporządzeniu dokumentacji wrak zostanie pewnie uznany za zabytek i objęty ochroną. W przyszłości może stać się kolejną atrakcją polskiego wybrzeża.

Autor jest dziennikarzem naukowym, redaktorem kwartalnika Polskiej Akademii Nauk "Academia""

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qup.pev.pl