Żyla, żyletka, śmierć.Aniele usłysz moje myśli,które uciszyleś ...

Czlowiek z Zeliwa <a@kotki2.plnapisał(a):


| Skoro twierdzisz zdecydowanie coś, czego wiedzieć w żaden sposób nie
| możesz (tzn. to czy czytałem, czy nie), to znaczy że sam jesteś tumanem
| i marnym manipulatorem.

Skoro przeczytałeś i napisałeś wczesniej to, co napisałeś oznacza to, że
jestes WYJĄTKOWYM tumanem. Trzymaj się z dala od słowa pisanego.


A cóż ja takiego napisałem matole jeden? Podobnie jak z logiką, masz problemy
z czytaniem? Podałem link i cytat, każdy zainteresowany znajdzie całość w
sieci, w tym również źródło. Ale dla takiego głąba jak ty to widać zbyt
skomplikowane.




"Maciej Zając" <mac@cukrynyskie.com.pl

| Dlaczego filozofia często po zaradzeniu sprzeczności
| ponownie w tym samym temacie trafia na kolejną sprzeczność ?
| Gdzie przyczyna ?

Filozofia
to zdolność świadomego podmiotu do nadawania NAZW
i wyciągania uzasadnionych wniosków.
W takiej 'filozofii mądrości' nigdy nie ma sprzeczności.
Przyczyna o którą Pan pyta tkwi w fałszywej nazwie "Filozofia" na coś
co filozofią nie JEST.
Prawdziwa filozofia opiera się na pewnikach a to o czym Pan piszesz
to nowomowa oparta na założeniach.
...
Dlaczego gówno nazwane dla zmyły "filozofia" - generuje sprzeczności?
Bo jest gównem,, - to tylko nazwa bez treści; zbitka przypadkowych
literek, piksli, zaburzeń, absolutnej wyidealizowanej informacji, bełkotu,
nowomowy, fałszu, złudzeń, projekcji, subiektywnych żądz i popędów. Taka
filozofia to bezsens chaosu i ignorancji.
...
PS. proszę porównać słowa: mądrość, tożsamość, logika i zauważyć,
że ich pierwotne znaczenie już dawno zostało rozmyte i wynicowane.
drang,drang,drang :-(
Edward Robak*
Dziękuję za odpowiedź .


Maciej .



1 Bierut był Żydem (Rotenschwanz) myslenie PIS nie ma nic wspólnego z zydowskimi
przewałami i łamaniem praw człowieka.

2. Kaczory nie łamia prawa
3. Co powiesz o prywatyzacji hut? i czy mierzi cie gdy pomyślisz kto na tym zarobił?
4."Ale z komuna baaardzo duzo. Chociazby ustawa" Czy wg przeciętnego lewaka
słowo chociażby znaczy tyle co baaardzo duzo? Logikę miałeś (celowo nie używam
słowa uczyłes się) krótko czy wcale?



Jak zaznaczyłem, to co dotyczyło kapitalizmu bardzeij opierało się na filozofii
politycznej niż na ekonomii i z tego punktu widzenia nie musi być sprzeczności
(w potocznym tego słowa znaczeniu) pomiędzy kapitalizmem a bliżej przez ciebie
nie określną "lewicowością". Ale zdaje się, że nawet w ekonomii funkcjonuje
termin "kapitalizm państwowy" na określenie tego co działo się np. w gospodarce
amerykańskiej w i tuż po Wielkim Kryzysie, czyli rzeczywiście model
gospodarowania według Keynesa. Nie zmienia to faktu, że środki produkcji były
wówczas prywatne, czyli zgodnie z bardzo ogólnym, przytoczonym przeze mnie
rozumieniem kapitalizmu to był nadal kapitalizm.
Natomiast zarzut "problemów z logiką" ma jak rozumiem charakter osobisty,
wynikający z niezrozumiałego dla mnie zacietrzewienia, bo nie wiem, czy mój post
mógł kogoś do takiego stopnia dotknąć. O dziwo z logiką mam nawet trochę do
czynienia na co dzień, wiem jak brzmi prawo sprzeczności i kilka innych,
natomiast pisząc założyłem, że bazujemy bardziej na języku potocznym, bo jakoś
swojego rozumienia słowa "socjalizm" bliżej nie określiłeś a z upodobaniem się
nim posługujesz. Wydaje mi się, że mogę upierać się, że socjalizmu nigdzie na
świecie nigdy nie było, podobnie zresztą jak i liberalizmu, a to z czym mieliśmy
i mamy do czynienia to najwyżej namiastka jednego i drugiego (chociaż
liberalizmu akurat nieco większa).



Nie wydzieraj się tak, Platonie
Nie używaj słowa "logika", przygłupie, skoro nie wiesz, co ono znaczy.

Przykład autentyczny: trójpasmówka, na środkowym pasie stoją dwa samochody na
awaryjnych (zakładają hol). Ja jadę zewnętrznym, obok mnie (środkowym więc)
jedzie z taką samą szybkością inny pojazd. W pewnym momencie oceniam, że jadący
obok mnie może mieć kłopot z zatrzymaniem się przed przeszkodą, więc zaczynam
zwalniać, aby palantowi zrobić miejsce na manewr unikowy. Palant jednak zbyt
późno reaguje i wpada bokiem na samochód holowany. Uderzenie odrzuca go na pas
wewnętrzny, sprawca kolizji ląduje na zewnętrznym i staje na barierce;
wszystkie trzy pasy ruchu zablokowane. Ja, dzięki wcześniejszemu przyhamowaniu,
zdołałem się zatrzymać przez rumowiskiem.
A teraz powiedz, filozofie za rubla transferowego, za kim wolałbyś jechać - za
mną czy za ślepcem ze środkowego pasa?



tiges_wiz napisał:
| robakks napisał:

|| Natomiast gdyby Pana interesowało rozwiązanie to jest ono
|| śmiertelnie logiczne.
|| Minimalna odległość pomiędzy A i B będzie występować wówczas
|| gdy prędkości obiektów się zrównają. Po tej chwili czasowej
|| odledłość pomiędzy A i B będzie rosła.
|| Łatwo wyliczyć ile czasu potrzebuje B by rozpędzić się od zera do
|| prędkości A. Łatwo policzyć jaką drogę przebędzie w tym czasie A.
|| Do tej drogi trzeba dodać założone s = 20 m oraz gabaryty samochodów
|| o których w zadaniu nie wspomniano. Te gabaryty mają o tyle znaczenie,
|| że nie zdefiniowano czego dotyczy te 20m - choć same w sobie
|| właśniwie nic nie zmieniają poza paroma metrami pomiędzy kierowcą
|| a zderzakami. :-)
|| ~>°<~
|| Edward Robak*

| rozumiem, ze aby ugotować jajecznice tez najpierw robisz teoretyczny
| model jajka i sprawdzasz reakcje chemiczne zachodzące w czasie obróbki
| cieplnej. Czasem wystarczy po prostu ugotować to jajko i tyle.

Wypluj Pan te słowa/
~>°<~
Edward Robak*
Uwaga: kopia na free-pl-prawdy



kicior99 napisał:

> Ale fonetyka szwedzkiego jest dosc trudna, zwlaszcza wymowa niektorych
> spolglosek zalezna od kontextu samogloskowego - np. ga (z kolkiem) - gick.

Mnie akurat to nie sprawialo klopotow. Wystarczy zapoznac sie z zasadami wymowy
slow (np. g, k, sk przed roznymi samogloskami; j, g, dj, hj, lj; tj, kj, sj,
sk, skj, stj).
Trudniej nieco wymowic szybko tong twister: "typiskt vaestkustskt" :))) ("ae" -
to "a" z dwoma kropkami)

> Niema latwych czy trudnych jezykow. Moze zdziwie Cie, ale uwazam, ze finski
> jestlatwy, bo mimo posiadania 18 przypadkow, sa one o wiele bardziej
>logiczne niz nasze 7 plus formy przyslowkowe. A jaka latwa wymowa... =)))

Moim zdaniem sa. Probowalem sie kiedys uczyc japonskiego. Ale to w ogole do lba
nie wchodzi. Nie mowiac juzo takich sprawach jak alfabety sylabowe rownolegle
(hiragana, katakana) wspomagajace chinskie znaki ideograficzne.
Nie wiem czy probowal ktos uczyc sie wietnamskiego. To jest dopiero jezyk! Z
zawieszeniami glosu; slowa wypowiadane w roznych tonacjach i w zaleznosci od
tonacji majace inne znaczenia. Wystarczy popatrzyc na ich alfabet, ile znakow
diakrytycznych uzywaja. Slyszalem tez, ze trudnym jezykiem jest albanski.

Terveiset

al




> W takim razie niczym nie różni się to od nauki zachodniej,
wystarczy za buddyzm
> podstawić nauka, za mistrzów - naukowców, za przynależność do
uznanej za
> tradycyjną linii przekazu - paradygmat ontologiczny i
aksjologiczny. Reszta tak
> samo nie ma większego znaczenia generalnie z tego samego powodu.

Generalnie może miałoby to jakiś sens gdyby nie fakt, że naukowe
paradygmaty się zmieniają w miarę postępu wiedzy, a nawet zmiany te
postęp ów w znacznym stopniu umożliwiają, więc nie ma sensu
zastępować pojęcie paradygmatu pojęciem linii przekazu. Aksjologia w
ogóle nie ma tu nic do rzeczy, więc proponuję najpierw sprawdzić
znaczenie tego pojęcia w słowniku, a dopiero potem próbować go
używać.
Przykro mi, ale dyskusja z kimś, kto ma tak elementarne braki w
wiedzy, a do tego logikę utożsamia z gramatyką -nie ma dla mnie
żadnego sensu. Takie bzdety jak udowadnianie tożsamości buddyzmu i
nauki poprzez bezsensowną wymianę słów w zdaniach -to zajęcie dla
przedszkolaków.
A więc pozdrawiam,
i EOT.



Użytkownik "Rafal"

Ujmę to tak. Widzialem wiele publikacji  które mozna opisać "Druk 4+4, A4,
trochę zdjęć plus dużo tekstu" i byly to bardzo eleganckie publikacje o
małym nakładzie gdzie koszt skladu jednej strony wynosil 150 pln netto -
natomiast poziom skladu, typografia, kompozycja stron była genialna -
przyklad pracy dobrego operatora. Część stron to w zasadzie tylko zdjecia
i
tekst i nie wiem jak porównać to do tego o czym piszesz bo to co Ty robisz
to też druk "Druk 4+4, A4, trochę zdjęć plus dużo tekstu" i moze Twoj opis
dla drukarza bedzie znaczył to samo to dla osoby która ma powiedziec coś o
cenie niestety nic w zasadzie nie mówi. Weź to na logike. Ilosć szpalt tez
ma znaczenie jak ktoś da Ci teskt który bedziesz musiał calkowicie recznie
formatować - jeszcze inaczej bedize jak dostaniesz tabelki które ni jak
się
bedą miały do ukladu tekstu. Sam opi jednak niewiele mówi


-----------------
Rafał, Ty nie rozumiesz słowa pisanego.
Wytłumaczę Ci to. Ty masz zrobić zarówno makietę, jak i skład. To Ty, robiąc
makietę ustalasz ilość i wielkość szpalt i przyszłą upierdliwość tego
składu. Bardzo adekwatne jest tu przysłowie "Jak sobie pościelisz, tak się
wyśpisz", jak zrobisz upierdliwą makietę, to będziesz miał więcej roboty,
jak ta makieta będzie prosta, to roboty będzie mniej. Ja do chwili obecnej
(co najmniej oficjalnie) też nie wiem nic więcej i nie uważam, że większa
wiedza jest mi potrzeba do oszacowania kosztów swojej pracy.

Pozdrawiam
Darek

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qup.pev.pl