Żyla, żyletka, śmierć.Aniele usłysz moje myśli,które uciszyleś ...

W umowie najmu mieszkania zawartej przez mego małżonka jest napisane: -"...płacić czynsz, który na dzień podpisania umowy wynosi 280 zł"-. Teraz czynsz został podniesiony a lokator nie chce płacić wyższej kwoty, powołując sie na umowę. Czy ma rację? Czy ten nieszczęsny werset znaczy, że jeśli na dzień podpisania umowy, to automatycznie jak się zmieni, płaci wyższy? Czy może, że płaci zawsze 280 zł, mimo ewentualnych zmian? Zakładam, że gdyby się zmniejszył zapłaciliby nader chętnie
Poza tym, czy taka umowa zawarta pisemnie między wynajmującym a lokatorem ma w ogóle jakieś skutki prawne? Ja mam wątpliwości, słyszałam coś, że musi być zawarta w obecności notariusza.
I jeszcze, jak to jest z tymi lokatorami we własnym mieszkaniu? Czy właściciel może wyrzucić ich w każdej chwili, powołując się na fakt, że nie są tam zameldowani a mieszkanie jest jego (niejako dalszy ciąg pytania o ważność umowy)?

Będę zobowiązana za jakąś informację




[...]

o do mieszkania, to wszystko zalezy od umowy, ale w Polsce jest takie prawo, ze takich lokatorow sie nie pozbedziesz. Beda za darmo sobie mieszkac i smiac sie z Ciebie. [...]


Empireus, tutaj prawdopodobnie jest trochę inna sytuacja ...

W Polsce decyduje jednak tytuł własności do lokalu i zgoda lub nie [właściciela/wynajmującego], na zamieszkiwanie lokatorów.
W tle, istotne w jakimś tam stopniu może być również czy w zgodzie ze stalinowskimi jeszcze przepisami najemcy dokonali obowiązku czasowego zameldowania [obowiązek do 3 doby] i czy ze swojej strony potwierdził to właściciel lokalu [wynajmujący].

Niezależnie zaś od tego czy wynajmujący otrzymał jakiekolwiek pieniądze od najemcy, czy nie otrzymał czy czeka na nie - ma obowiązek zgłoszenia odpowiednim organom i w odpowiednim czasie, fakt zachodzenia takiej sytuacji wynajmu mieszkania.
Właściciele często zapominają, wymagając wiele od najemców, że podstawowym obowiązkiem ich jest płacić podatki od takiej działalności [o potwierdzeniu zgłoszenia jak najbardziej chorego obowiązku meldunkowego, nie wspominając ...].
Jesteś "czysta" Dosiu? Zgłosiłaś fakt prowadzenia działalności?
W Polsce, za darmo nie można wynajmować mieszkań [sytuacja wg mnie poroniona] - chyba, że Rodzinie [i casus próby obejścia tego przepisu w przypadku ministra Jakiegośtam oraz postanowienie organów Państwa w tej sprawie tylko to potwierdza].

Kwestia okresu "ochronnego" lokatorów [zima] to jeszcze inna sprawa ...




W Polsce decyduje jednak tytuł własności do lokalu i zgoda lub nie [właściciela/wynajmującego], na zamieszkiwanie lokatorów.
W tle, istotne w jakimś tam stopniu może być również czy w zgodzie ze stalinowskimi jeszcze przepisami najemcy dokonali obowiązku czasowego zameldowania [obowiązek do 3 doby] i czy ze swojej strony potwierdził to właściciel lokalu [wynajmujący].

nikt tego nie sprawdza, nie egzekwuje, to nie ma żadnego praktycznego znaczenia


Niezależnie zaś od tego czy wynajmujący otrzymał jakiekolwiek pieniądze od najemcy, czy nie otrzymał czy czeka na nie - ma obowiązek zgłoszenia odpowiednim organom i w odpowiednim czasie, fakt zachodzenia takiej sytuacji wynajmu mieszkania.
Właściciele często zapominają, wymagając wiele od najemców, że podstawowym obowiązkiem ich jest płacić podatki od takiej działalności
Jesteś "czysta" Dosiu? Zgłosiłaś fakt prowadzenia działalności?


1) żeby wynajmować mieszkanie nie jest potrzebna działalność gospodarcza
2) Nie ma prawnego obowiązku zgłaszanie umowy najmu do US, trzeba oczywiście płacić podatek
3) obowiązek podatkowy w przypadku najmu nieobjętego działalnością gospodarczą powstaje w momencie wpływu pieniędzy

Podsumowując , dopóki nie dostałaś pieniędzy nic nikomu nie musisz zgłaszać. Jak dostaniesz pieniądze powinnaś zapłacić podatek. Sporo ludzi wynajmuje na czarno ale ryzykuje donos najemcy jeżeli jest z nim skłócona.



W Deutsche zaczęła się od wczoraj jakaś promocja na kredyty hipoteczne, mają ponoć fajne warunki. Ja niestety załapałam się na stare warunki ale jakie to powiem Wam jak już podpiszę umowę bo nie mam pojęcia, mąż wszystko załatwiał
Kredyt załatwiałam przez Pana Stefana z Leg-budu i poszło dosyć sprawnie. Także mogę się już zameldować jako nowy lokator




notariusze wymagali, żeby właściciel mieszkania doniósł zaświadczenie, że nikt nie jest zameldowany w mieszkaniu
u mnie też tak było i nie wyobrażam sobie kupować mieszkanie z lokatorami.

Co do umowy nie pomogę, bo u mnie, jak u Kryszki, część poszła z kredytu. Wkład własny daliśmy mu w gotówce u notariusza. Reszta - czekamy, aż bank prześle pieniądze, bo dyspozycję złożyliśmy w dniu podpisania aktu.



Gebko ja tez już sie dowiadywałam jak to wygląda(matka w UMŁ)
Niestety ryzyko jest duże, ponieważ prawo nie reguluje czegoś takiego jak "odstępne" a chyba we wszystkich spółdzielniach jest to wręcz zabronione.
Można to ominąć,w ten sposób, że osoba, od której za odstępne "odkupujesz" prawo do najmu lokalu, będzie tam zameldowana razem z Tobą jeszcze przez 5 lat.
Po 5 latach ona się teoretycznie wymeldowuje, a Ty jesteś wtedy głównym lokatorem. I wszystko jest formalnie załatwione OK.
Niestety nikt Ci nie da gwarancji, że ta osoba wywiąże się z umowy, i np. nie zostanie w tym mieszkaniu.
Po drugie spółdzielnie, w momencie, w którym dowiadują się o takim procederze, bardzo często "wymawiają" umowę najmu. Lądujesz bez kasy i bez mieszkania.
Mój znajomy został po 3 miesiącach wyrzucony z mieszkania.
Ja Cię rozumiem, bo sama szukam mieszkania. Skoro ufasz tej swojej kierowniczce



Alma, odpis księgi wieczystej mamy, był potrzebny do wniosku o kredyt no i pewnie kolejnego biuro załatwiac nie będzie... W tym tekscie który znalazłam i wkleiłam powyżej jest napisane że w dniu podpisania aktu mozna zadzwonić do sądu i się dowiedzieć czy nie wpłynęły inne wnioski tylko czy aby na pewno udzieli nam ktos takiej informacji?
To nie jest własność spółdzielcza tylko hipoteczna. Długi jesli sa to we wspólnocie mieszkaniowej i tam tez mamy sie zamiar udać.
No a co do prądu i gazu to mamy zamiar nie przystepować do aktu notarialnego przed tym jak go tam podłączą - mam nadzieje ze to jest wystarczajacy dowód na to że zaległosci zostały zapłacone...
No i rzeczywiście tak jak piszesz - np zaswiadczenie o braku zameldowania i niezaleganiu z płatnościami chcielibyśmy mieć z dnia podpisania aktu... Tylko nie wiem czy dla biura i dla właściciela to jest oczywiste. Chyba możemy sobie tego zazyczyć? A jeśli nie to chyba w umowie notarialnej powinno to byc zapisane - że w dniu zawierania umowy nikt zameldowany nie jest i długów tez nie ma... Tyle że przecież zdazają się sytuacje kupna mieszkania z lokatorem...



akurat sprzedający to chyba się nie boi... tak naprawdę dopóki nie ma kasy na swoim koncie nie da kluczy i po problemie, natomiast kupujący powinien mieć obawy bo może się okazać, ze mieszkanie jest zadłużone, hipoteka, dodatkowe osoby zameldowane itp. Piszę to jako osoba, która mieszkanie sprzedawała, a później również kupowała inne mieszkanie. Jednakże nie ma sie co sugerować, ze skoro biuro to bezpieczniej - bzdura... sama musiałam dopilnować aby wszystkie dokumenty, które zapewniały mnie o braku zadłużenia i np. o wymeldowaniu wszystkich z tego mieszkania pojawiły się z datą podpisania umowy o notariusza, gdyby coś poszło nie tak to biuro się wypnie i powie, ze oni są tylko pośrednikami i nie ponoszą odpowiedzialności, mało tego to, że umowa jest sporządzona u notariusza też nie daje 100% pewności. Niedawno okazało się, ze w mieszkaniu, które sprzedała moja kuzynka jest zameldowana jeszcze siostra jej męża, ona oczywiście o tym nie wiedziała, dostarczyła tylko dokument o wymeldowaniu jej, męża i ich dziecka, a tak naprawdę powinna mieć dokument o tym, że nikt w mieszkaniu nie jest zameldowany. Oczywiście ta siostra jej męża zostanie wymeldowana bez problemu, ale nie wiadomo na kogo trafisz, a potem się okazuje, że masz lokatora. Morał: wszystko trzeba dopilnować samemu i nie ufać, ze biuro albo notariusz zrobią to za Ciebie...



Szanowna Pani,

tak jak podkreślaliśmy w poprzednim poście fakt zameldowania nie prowadzi do nabycia jakichkolwiek praw do mieszkania, tak więc w sytuacji kiedy najemcy (osoby mające zawartą umowę najmu) wyprowadzą się z mieszkania winni rozwiązać umowę i przekazać mieszkanie do TBS-u. W przeciwnym przypadku, gdy najemcy opuszczają mieszkanie pozostawiając w nim osoby nieuprawnione TBS korzysta z zapisów ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i zmianie Kodeksy cywilnego (art. 11) zgodnie z którymi wypowiada umowę najmu z zachowaniem miesięcznego okresu wypowiedzenia w związku z wynajęciem, podnajęciem albo oddaniem do bezpłatnego używania lokalu lub jego części bez wymaganej pisemnej zgody właściciela.
Natomiast w przypadku, gdy najemcy opuszczają mieszkanie i nikt w nim nie zamieszkuje TBS - zgodnie z wyżej wskazanymi przepisami ustawy - wypowiada umowę najmu z zachowaniem sześciomiesięcznego terminu wypowiedzenia, z powodu niezamieszkiwania najemcy przez okres dłuższy niż 12 miesięcy.
Z poważaniem.

Administracja TBS



ja moge tylko dodac jedno - warto w umowie zawrzec zapis o tym, jak wyglada rozliczenie roznych mediow, ktore sa oplacane rocznie. mialam nieciekawa sytuacje - kupilam mieszkanie w kwietniu, ogrzewalam je do konca kwietnia, pozniej od wrzesnia przez cala jesien i zime. w lutym nastepnego roku byly odczytywane pomierniki ciepla z kaloryferow i wyszla ogromna nadplata (z czynszu placonego PRZEZE MNIE przez 9 miesiecy 1999 roku) - nadplate w calosci - bez mojej wiedzy i zgody - przekazano...poprzednim wlascicielom!!! zgodnie z regulaminem mojej spoldzielni w przypadku sprzedazy mieszkania zwrot za energie cieplna nalezy sie temu, kto byl wlascicielem w dniu 01 stycznia - chyba, ze w umowie sprzedazy zapisane jest inaczej.
no i tak, jak poprzedniczki - uczulam na zapisy w KW i na sprawdzenie w biurze meldunkowym, czy nie masz lokatorow. warto tez zawrzec w umowie przedwstepnej klauzule, iz obecni wlasciciele nie moga nikogo tam juz zameldowac , a jezeli to zrobia, to zabieraja lokatora ze soba lub zwracaja zadatek i umowa jest niewazna. pozniej takiej osoby mozesz sie nie pozbyc z mieszkania.



Mieszkańcy boją się, że nie będą mieli gdzie mieszkać, po tym, jak Szadek podpisał ugodę z prawowitą właścicielką kamienic przy ulicy Warszawskiej 2 i 4. W jej wyniku gmina zobowiązała się, że do 31 marca zwolni dwa lokale, a reszta lokatorów swoje mieszkania opuści do końca tego roku.
W urzędzie chcą większość mieszkańców kamienic zameldować w bloczku socjalnym przy ulicy Grabowiny. Jego budowa zakończyć ma się do 20 sierpnia. Sprawa nie jest jednak taka prosta. Według uchwały podjętej przez radę gminy w czerwcu 2008 roku, umowę najmu lokalu socjalnego zawrzeć można wtedy, gdy rodzina ma niski dochód. Średni na jednego członka rodziny wieloosobowej, przez 3 miesiące poprzedzające datę złożenia wniosku o wynajem, nie może przekraczać 75 procent najniższej emerytury. To około 506 zł brutto na głowę. W gospodarstwie jednoosobowym ta kwota nie może przekroczyć 675,10 zł.
W urzędzie gminy mówią, że trzy rodziny, zamieszkujące teraz kamienice przy Warszawskiej, dochód mają za wysoki i nie będą mogły zostać zameldowane przy ulicy Grabowiny.
– Jak już prace budowlane będą zbliżały się ku końcowi, to spotkamy się z rodzinami i one przedstawią nam swoje możliwości finansowe - tłumaczy Joanna Struś, w urzędzie zajmująca się sprawami ogólno–organizacyjnymi.
– Na pewno pomyślimy o wszystkich. Nikt nie pozostanie bez dachu nad głową. Przewiduje, że gdy powstanie budynek socjalny, trafią do niego także zajmujący inne miejskie mieszkania. I zwolnią lokale dla wyprowadzanych z kamienicy, którym socjalne nie przysługują.

Emilia Jurkowska, Gdzie się podzieją lokatorzy?, „NASZ TYGODNIK”, 12 luty 2010 r.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qup.pev.pl