Żyla, żyletka, śmierć.Aniele usłysz moje myśli,które uciszyleś ...

" />Ciekawą rzecz odkryłem podczas wypełniania dowodów wpłat za t.zw kredyt mieszkaniowy. Co miesiąc wpłacam na rzecz spłaty kredytu zaciągniętego przez Spółdzielnię na budowę mojego mieszkania. Chodzi tu o t.zw pułapkę kredytowo - odsetkową. Nikt mnie nie pytał o zdanie, spółdzielnia wzięła kredyt, a ja muszę teraz go spłacać. Gdyby jeszcze tylko to. Ale w piśmie z SM "Jaroty" z marca br otrzymałem informację, że gdybym chciał wykupić mieszkanie na własność, to kredytu podstawowego nie musiałbym spłacać, bo kredyt ten jest spłacony. Widnieją tylko jakieś niespłacone skapitalizowane odsetki, odsetki od tych odsetek i wszystko to razem wynosi ponad 23tys zł. W czasie, kiedy otrzymywałem mieszkanie, nikt mnie ze spółdzielni nie informował o bandyckim oprocentowaniu pobieranego kredytu przez bandę w spółdzielni, a wartość mieszkania to ok. 9.500zł. Pikanterii dodaje fakt, że co miesiąc, na oddzielnej książeczce, spłacam kredyt lokatorski w wys. ok 150 zł. Czy jest ktoś na tym forum, kto mógłby wyjaśnić, co to do cholery jest? Mieszkanie dostałem na początku lat dziewięćdziesiątych.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qup.pev.pl